Politycy mają rozmawiać w Białym Domu o trzech blokach tematycznych. - Na pewno będziemy rozmawiali o bezpieczeństwie, także energetycznym. Na pewno będziemy rozmawiać o bezpieczeństwie militarnym, bo to naturalne, że chcemy to bezpieczeństwo militarne w jak największym stopniu zapewnić, i na pewno będziemy rozmawiali o współpracy biznesowej. Stany Zjednoczone, co naturalne, szukają partnerów i nowych rynków zbytu, i rozwijająca się bardzo dynamicznie Europa Środkowa została dostrzeżona. Jest to szansa i dla Stanów Zjednoczonych, i dla nas - mówił przed przylotem do Waszyngtonu prezydent Andrzej Duda.

Rozmowy mają zakończyć się podpisaniem amerykańsko-polskiej deklaracji o partnerstwie strategicznym obu krajów, podobnej do tej, którą oba kraje podpisały 10 lat temu. W dokumencie mają znaleźć się zapisy o poszerzonej współpracy wojskowej i energetycznej.

W czasie rozmów prawdopodobnie pojawi się sprawa nowych sankcji na Iran. Wiele wskazuje na to, że prezydenci nie będą rozmawiać o sprawie zniesienia wiz do USA dla Polaków. Nie wiadomo, w jakim stopniu w czasie rozmów może pojawić się polska propozycja stałych baz wojskowych Stanów Zjednoczonych w naszym kraju.

Po wizycie w Białym Domu prezydent Andrzej Duda pojedzie do Senatu i spotka się tam z kongresmenami, którzy są członkami koła polskiego. Potem złoży kwiaty na grobie Jana Karskiego i na najsłynniejszym w Stanach Zjednoczonych cmentarzu wojskowym w Arlington. Leżą tam żołnierze, którzy zginęli w walkach na frontach na całym świecie, w tym także w Afganistanie i w Iraku, gdy walczyli razem z polskimi żołnierzami. Ostatnim punktem wizyty Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych będzie przyjęcie z okazji 100-lecia niepodległości. Jest ono organizowane w rezydencji polskiego ambasadora w Waszyngtonie.