Śledztwo w sprawie podejrzenia napaści na funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej i żołnierzy na przejściu granicznym w pobliżu Kuźnicy. We wtorkowych starciach zostało tam rannych 12 funkcjonariuszy.
Polskim mundurowym udało się odeprzeć atak. Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk powiedział, że okoliczności wczorajszych zajść bada prokuratura. - Prokuratura Rejonowa w Sokółce podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzenia czynnej napaści na funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej i żołnierzy. Zabezpieczamy wszystkie przedmioty, które poleciały w kierunku tych, którzy stali na straży polskiej granicy i odpierali ten brutalny atak. To też nam pokaże, z czym mieliśmy do czynienia - mówi Szymczyk.
Życiu ani zdrowiu dwanaściorga rannych funkcjonariuszy nie zagraża niebezpieczeństwo. Najciężej ranny policjant na własne życzenie opuścił szpital.
W ocenie generała Szymczyka, wśród osób najbardziej agresywnych byli funkcjonariusze służb białoruskich.
Polskiej granicy broni prawie 20 tys. polskich strażników granicznych, policjantów i żołnierzy, w tym ponad 3 tysiące z Pomorza Zachodniego.