By temu zapobiec, wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział budowę tymczasowej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim. Prof. Adam Bartnicki z Uniwersytetu w Białymstoku twierdzi, że to odpowiedź na działania, które już widać po stronie rosyjskiej.

Kryzys migracyjny na granicy z Kaliningradem może rozpocząć się za kilka tygodni - dodał prof. Bartnicki. - Mamy już informację, że Rosja będzie próbowała przeprowadzić podobną operację, jaką przeprowadzała de facto Rosja na granicy polsko-białoruskiej w ubiegłym roku. Samoloty przylatują z krajów Bliskiego Wschodu do Kaliningradu, czyli mamy zbieranie grup potencjalnych "uchodźców", którzy być może mogą szturmować polską granicę. W związku z tym, że front na Ukrainie stoi w tym momencie i będzie stał, bo mamy okres niewojenny, mamy deszcze, więc Rosja w najbliższych tygodniach i miesiącach będzie próbowała destabilizować sytuację i w Polsce, i w Europie, żeby osiągnąć cele wojenne metodami politycznymi.

Na granicy z Kaliningradem powstanie tymczasowe ogrodzenie ze zwojów z drutu żyletkowego. Ma być szerokie na 3 metry i wysokie na 2,5 metra.