Szef sejmowej komisji finansów Andrzej Kosztowniak z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że ma to związek z napływem do Polski zboża z Ukrainy. "Zostały przesunięte pieniądze z rezerwy celowej budżetu państwa wprost do Agencji, która będzie już mogła stawiać do dyspozycji pieniądze (...), aby móc zainterweniować na rynku zbóż" - powiedział. Dodał, że będzie to mogła robić zarówno sama Agencja Rezerw Strategicznych, jak i resort rolnictwa.

Przewodniczący komisji finansów dodał, że to, z czym mamy do czynienia teraz w związu z ukraińskim zbożem, jest "wypadkową wielu zdarzeń, nie tylko na rynku polskim, ale i światowym". Andrzej Kosztowniak przypomniał, że ukraińskie zboże miało być przetransportowane do Afryki, ale "różne, geopolityczne decyzje, niezależne o polskiego rządu doprowadziły do tego, że zboże u nas zostało". "Mamy nadzieję, że wspólnie - z całą Unią Europejską - jak najszybciej rozwiążemy ten problem, bo to nie będzie problem w tym momencie tylko Polski, ale myślę wielu jeszcze innych państw Europy" - powiedział.

Komisja finansów zgodziła się też na przekazanie 473 tysięcy złotych z rezerwy celowej na zatrudnienie pracowników do całodobowego nadzoru fitosanitarnego na przejściach granicznych z Ukrainą.

W ubiegłym tygodniu odbyło się posiedzenie okrągłego stołu. W jego efekcie podpisano porozumienie, w którym zapowiedziano udrożnienie eksportu zalegającego zboża i ściślejsze kontrole importowanej z Ukrainy żywności. Rząd zobowiązał się też do ubiegania się o stosowne rozwiązania legislacyjne na forum Komisji Europejskiej.