W tym roku, Wielki Tydzień zbiega się z napiętą sytuacją w mieście i obawami o wybuch nowego konfliktu między Izraelem a Hamasem.

Trasa najbardziej znanej na świecie Drogi Krzyżowej liczy około 600 metrów. Zaczyna się w twierdzy Antonia, gdzie Chrystus miał zostać skazany na śmierć, a kończy w Bazylice Bożego Grobu, w miejscu ukrzyżowania. W procesji biorą udział przede wszystkim miejscowi, palestyńscy chrześcijanie, a także wierni z całego świata.

Pracujący w Jerozolimie polski dominikanin ojciec Łukasz Popko podkreśla, że Droga Krzyżowa ma pomóc chrześcijanom lepiej zrozumieć, co stało się 2 tysiące lat temu. „To nie jest jakaś rekonstrukcja historyczna, jakaś „bitwa pod Racławicami“. Chodzi o zrozumienie sensu tych wydarzeń, jakieś być może również osobiste odniesienie tych wydarzeń sprzed 2 tysięcy lat do własnej egzystencji“ - dodaje polski dominikanin.

Drogę Krzyżową jak co roku poprowadzą franciszkanie, którzy administrują świątyniami katolickimi na terenach izraelsko-palestyńskich.
Wieczorem w Bazylice Bożego Grobu zostanie odprawione nabożeństwo pogrzebu Jezusa. Towarzyszy mu inscenizacja śmierci i złożenia Chrystusa do grobu. Nabożeństwo takie odprawiane jest wyłącznie w Jerozolimie.

Obawy o bezpieczeństwo w Jerozolimie i na terenach izraelsko-palestyńskich wzrosły po tym, jak wczoraj Izrael został po raz pierwszy od 17 lat ostrzelany rakietami z Libanu. Izraelska armia oskarżyła o to palestyński Hamas i w odwecie zbombardowała w nocy cele w Strefie Gazy.