W Rosji nasilają się ataki dronów i działania dywersyjne, wymierzone w kremlowski reżim.
Tylko w tym tygodniu podpalono 30 komisariatów wojskowych. Każdego dnia drony spadają na strategiczne obiekty w rosyjskich obwodach graniczących z Ukrainą i uderzają w Moskwę. W ocenie niezależnych analityków, dla Kremla rozpoczęła się nowa faza wojny.
Rosyjski politolog opozycyjny Dmitrij Oreszkin zwraca uwagę, że jedno uderzenie dronów w biurowiec Moskwa-City mogło być łutem szczęścia. Jednak kolejny atak, dokładnie w ten sam wieżowiec to jasna wiadomość dla kremlowskiego reżimu, że bezzałogowce mogą dosięgnąć każdego celu z niezwykłą precyzją. „Sądzę, że dronów będzie coraz więcej, bo i Rosja kupuje coraz więcej maszyn od Iranu i sama próbuje je składać, a Ukraina na pewno nie pozostaje w tyle, bo ma bezpośredni dostęp do nowoczesnych technologii. Tak więc można mówić, że zaznaczyła się jakaś nowa faza w walce Rosji z Ukrainą” - podkreśla rosyjski politolog opozycyjny.
Ukraińsko-izraelski ekspert wojskowy Dawid Szarp nie ma wątpliwości, że rosyjska armia nie jest w stanie zabezpieczyć przestrzeni powietrznej nad Rosją, ani nawet nad pojedynczymi celami.
Rosyjski politolog opozycyjny Dmitrij Oreszkin zwraca uwagę, że jedno uderzenie dronów w biurowiec Moskwa-City mogło być łutem szczęścia. Jednak kolejny atak, dokładnie w ten sam wieżowiec to jasna wiadomość dla kremlowskiego reżimu, że bezzałogowce mogą dosięgnąć każdego celu z niezwykłą precyzją. „Sądzę, że dronów będzie coraz więcej, bo i Rosja kupuje coraz więcej maszyn od Iranu i sama próbuje je składać, a Ukraina na pewno nie pozostaje w tyle, bo ma bezpośredni dostęp do nowoczesnych technologii. Tak więc można mówić, że zaznaczyła się jakaś nowa faza w walce Rosji z Ukrainą” - podkreśla rosyjski politolog opozycyjny.
Ukraińsko-izraelski ekspert wojskowy Dawid Szarp nie ma wątpliwości, że rosyjska armia nie jest w stanie zabezpieczyć przestrzeni powietrznej nad Rosją, ani nawet nad pojedynczymi celami.