O godz. 19 naszego czasu na specjalnym posiedzeniu zbiera się izraelski rząd. Według tamtejszych mediów, politycy mają dać ostateczną zgodę na propozycję zawieszenia broni w Gazie. O możliwym wstrzymaniu walk i uwolnieniu części zakładników mówiły wcześniej Hamas, Katar i Stany Zjednoczone.
Izrael był jak dotąd jedyną stroną zaangażowaną w negocjacje, która publicznie odrzucała możliwość zawieszenia broni. Izraelski premier Benjamin Netanjahu poinformował jednak, że jest postęp w negocjacjach i "wkrótce mogą nadejść dobre wieści".
O tym, że porozumienie jest blisko, mówił rano szef polityczny Hamasu, Ismail Haniyeh, a wcześniej amerykański prezydent Joe Biden i premier zaangażowanego w negocjacje Kataru, szejk Mohammed bin Abdulrahman Al Thani.
- To porozumienie było negocjowane z sukcesami i porażkami przez ostatnie tygodnie, ale teraz jestem pewien, że jesteśmy bardzo blisko ostatecznej zgody, która pozwoli ludziom wrócić bezpiecznie do domów, niezależnie od tego, czy chodzi o zakładników Hamasu, czy też o odpowiedź Izraela na postulaty Hamasu - mówił Ismail Haniyeh.
Według informacji mediów, w zamian za kilkudniowe zawieszenie broni Hamas miałby wypuścić kilkudziesięciu spośród 240 zakładników.
Umowa oznaczałaby też wjazd do Gazy znacznie większej niż dotychczas liczby ciężarówek z pomocą humanitarną oraz zgodę na wyjazd ciężej rannych Palestyńczyków na leczenie do innych krajów. Strona palestyńska domagała się też w trakcie negocjacji wypuszczenia niektórych palestyńskich więźniów, którzy są za kratkami w Izraelu.
Izraelska operacja w Gazie jest odwetem za atak Hamasu na izraelskie miasta z 7 października. Fanatyczni bojownicy zabili wówczas 1200 osób. Od początku ataków na Gazę Izrael zabił ponad 13 tysięcy osób, w tym 5,5 tysięcy dzieci.
O tym, że porozumienie jest blisko, mówił rano szef polityczny Hamasu, Ismail Haniyeh, a wcześniej amerykański prezydent Joe Biden i premier zaangażowanego w negocjacje Kataru, szejk Mohammed bin Abdulrahman Al Thani.
- To porozumienie było negocjowane z sukcesami i porażkami przez ostatnie tygodnie, ale teraz jestem pewien, że jesteśmy bardzo blisko ostatecznej zgody, która pozwoli ludziom wrócić bezpiecznie do domów, niezależnie od tego, czy chodzi o zakładników Hamasu, czy też o odpowiedź Izraela na postulaty Hamasu - mówił Ismail Haniyeh.
Według informacji mediów, w zamian za kilkudniowe zawieszenie broni Hamas miałby wypuścić kilkudziesięciu spośród 240 zakładników.
Umowa oznaczałaby też wjazd do Gazy znacznie większej niż dotychczas liczby ciężarówek z pomocą humanitarną oraz zgodę na wyjazd ciężej rannych Palestyńczyków na leczenie do innych krajów. Strona palestyńska domagała się też w trakcie negocjacji wypuszczenia niektórych palestyńskich więźniów, którzy są za kratkami w Izraelu.
Izraelska operacja w Gazie jest odwetem za atak Hamasu na izraelskie miasta z 7 października. Fanatyczni bojownicy zabili wówczas 1200 osób. Od początku ataków na Gazę Izrael zabił ponad 13 tysięcy osób, w tym 5,5 tysięcy dzieci.