Odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy i funduszy spójności - to główne tematy wizyty w Warszawie komisarza odpowiedzialnego za sprawiedliwość.
Didier Reynders do tej pory uważał, że potrzebne są zmiany ustawowe w sądownictwie, by odblokować pieniądze z KPO. Teraz w Komisji Europejskiej można usłyszeć, że niekoniecznie.
Komisja dopuszcza taki scenariusz, że nawet jeśli pod reformami w wymiarze sprawiedliwości zabraknie podpisu prezydenta, to pieniądze i tak zostaną wypłacone - wystarczą rozporządzenia w oparciu o orzecznictwo unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Odblokowanie KPO jest najpilniejsze, bo Polska musi te pieniądze wydać do 2026 roku, więc czasu na inwestycje jest coraz mniej. Dostępna pula to 60 miliardów - ponad 25 mld euro bezzwrotnych dotacji i 34,5 miliarda euro tanich pożyczek. Na razie Polska otrzymała 5 mld euro zaliczki, która nie była uzależniona od spełnienia żadnych warunków, w przeciwieństwie do pozostałej puli, z której w tym roku Warszawa chce otrzymać 23 miliardy euro.
Druga ważna sprawa to odblokowanie funduszy spójności. To 76 miliardów euro w obecnym unijnym budżecie, rozpisanym do 2027 roku, choć część pieniędzy można wydawać po zakończeniu obecnej perspektywy finansowej.
Jest jeszcze jedna sporna kwestia w relacjach Polska - Komisja Europejska. To rozpoczęta procedura w ramach artykułu 7 unijnego traktatu. Jeden z wysokich rangą dyplomatów w Brukseli powiedział grupie dziennikarzy kilka dni temu, że ta sprawa będzie odblokowywana w ostatniej kolejności. Choć przedstawiciele polskiego rządu kontaktowali się już z Belgią, która w tym półroczu kieruje pracami Unii. Ambitne założenie jest takie, by procedurę zakończyć w tym półroczu.
W drugiej połowie roku przewodnictwo w Unii będą sprawować Węgry, a od stycznia przyszłego roku to Polska obejmie stery we Wspólnocie.
Komisja dopuszcza taki scenariusz, że nawet jeśli pod reformami w wymiarze sprawiedliwości zabraknie podpisu prezydenta, to pieniądze i tak zostaną wypłacone - wystarczą rozporządzenia w oparciu o orzecznictwo unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Odblokowanie KPO jest najpilniejsze, bo Polska musi te pieniądze wydać do 2026 roku, więc czasu na inwestycje jest coraz mniej. Dostępna pula to 60 miliardów - ponad 25 mld euro bezzwrotnych dotacji i 34,5 miliarda euro tanich pożyczek. Na razie Polska otrzymała 5 mld euro zaliczki, która nie była uzależniona od spełnienia żadnych warunków, w przeciwieństwie do pozostałej puli, z której w tym roku Warszawa chce otrzymać 23 miliardy euro.
Druga ważna sprawa to odblokowanie funduszy spójności. To 76 miliardów euro w obecnym unijnym budżecie, rozpisanym do 2027 roku, choć część pieniędzy można wydawać po zakończeniu obecnej perspektywy finansowej.
Jest jeszcze jedna sporna kwestia w relacjach Polska - Komisja Europejska. To rozpoczęta procedura w ramach artykułu 7 unijnego traktatu. Jeden z wysokich rangą dyplomatów w Brukseli powiedział grupie dziennikarzy kilka dni temu, że ta sprawa będzie odblokowywana w ostatniej kolejności. Choć przedstawiciele polskiego rządu kontaktowali się już z Belgią, która w tym półroczu kieruje pracami Unii. Ambitne założenie jest takie, by procedurę zakończyć w tym półroczu.
W drugiej połowie roku przewodnictwo w Unii będą sprawować Węgry, a od stycznia przyszłego roku to Polska obejmie stery we Wspólnocie.