Były prezydent Donald Tramp po raz pierwszy bezpośrednio skomentował śmierć przywódcy rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.
Przy okazji poskarżył się na własne rzekome prześladowania polityczne, z którymi - jak twierdzi - też spotyka się w swoich własnych sporach prawnych.
"Nagła śmierć Aleksieja Nawalnego uświadomiła mi jeszcze bardziej, co dzieje się w naszym kraju" - napisał Donald Trump na swoim portalu społecznościowym. Były prezydent twierdzi ponadto, że jego przeciwnicy polityczni i sądowi, a także sędziowie w jego sprawach są na ścieżce zagłady i powolnego potępienia.
Te sprawy Donald Trump połączył z niedawną śmiercią rosyjskiego opozycjonisty. Pierwszy bezpośredni - choć krótki - komentarz na temat śmierci Aleksieja Nawalnego pojawił się trzy dni później - a polityk jeszcze nie wspomniał o tym w trakcie kampanii - ani podczas krótkiej konferencji prasowej w piątkowy wieczór, ani podczas dwóch ostatnich swoich wieców wyborczych.
Główna rywalka Donalda Trumpa w walce o prezydencka nominację partii republikańskiej, Nikki Haley, ostro krytykuje go za brak komentarza w sprawie śmierci Nawalnego i niepotępienie prezydenta Rosji Władimira Putina. Joe Biden oskarżył z kolei Władimira Putina o bycie odpowiedzialnym za tą śmierć.
"Nagła śmierć Aleksieja Nawalnego uświadomiła mi jeszcze bardziej, co dzieje się w naszym kraju" - napisał Donald Trump na swoim portalu społecznościowym. Były prezydent twierdzi ponadto, że jego przeciwnicy polityczni i sądowi, a także sędziowie w jego sprawach są na ścieżce zagłady i powolnego potępienia.
Te sprawy Donald Trump połączył z niedawną śmiercią rosyjskiego opozycjonisty. Pierwszy bezpośredni - choć krótki - komentarz na temat śmierci Aleksieja Nawalnego pojawił się trzy dni później - a polityk jeszcze nie wspomniał o tym w trakcie kampanii - ani podczas krótkiej konferencji prasowej w piątkowy wieczór, ani podczas dwóch ostatnich swoich wieców wyborczych.
Główna rywalka Donalda Trumpa w walce o prezydencka nominację partii republikańskiej, Nikki Haley, ostro krytykuje go za brak komentarza w sprawie śmierci Nawalnego i niepotępienie prezydenta Rosji Władimira Putina. Joe Biden oskarżył z kolei Władimira Putina o bycie odpowiedzialnym za tą śmierć.