Potępienie przez Organizację Narodów Zjednoczonych agresji Rosji wobec Ukrainy może stanowić podstawę do przekazania Ukrainie zamrożonych rosyjskich aktywów - uważa Radosław Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji dwukrotnie zabierze dziś głos w sprawie Ukrainy na forum ONZ - na Zgromadzeniu Ogólnym i w Radzie Bezpieczeństwa.
Podczas spotkania z polskimi dziennikarzami Radosław Sikorski przypomniał, że Rada Bezpieczeństwa została powołana do utrzymania pokoju na świecie. - Tymczasem jeden z jego członków, zamiast strzec pokoju, wywołał krwawą wojnę - mówił.
Szef polskiej dyplomacji przypomniał jednak, że Zgromadzenie Ogólne zdecydowaną większością głosów potępiło rosyjski akt agresji. - To nie jest tylko akt propagandowy. Stwarza to podstawę prawną, by na agresorze wymóc wzięcie odpowiedzialności za skutki swojej agresji - tłumaczył.
Radosław Sikorski dodał, że akt agresji ze strony Moskwy daje społeczności międzynarodowej prawo do przekazania Ukrainie zamrożonych aktywów rosyjskich.
Podczas wstąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ Radosław Sikorski powiedział, że należy przywrócić świat oparty na zasadach suwerenności narodów, nienaruszalności granic i poszanowania wolności osobistych.
Radosław Sikorski powiedział, że choć Rosja jest członkiem Rady Bezpieczeństwa, to narusza Kartę Narodów Zjednoczonych i próbuje zmiażdżyć suwerenne państwo ukraińskie. - Zaszokowała świat brutalnością niewidzianą od dziesięcioleci - mówił.
Radosław Sikorski przypomniał, że 141 krajów głosowało za rezolucją ONZ poparcia dla Ukrainy i sprzeciwu wobec naruszeniu międzynarodowego porządku przez Rosję.
- Musimy przywrócić świat oparty na zasadach suwerenności narodów, nienaruszalności granic i poszanowania wolności osobistych. Musimy pociągnąć sprawców i ich wspólników do odpowiedzialności za ich zbrodnie - podkreślił.
Minister Sikorski dodał, że neoimperialne złudzenia mogą pojawić się w każdej części świata. - Musimy utrzymać kurs, dopóki pan Putin nie zrozumie, że dni europejskiego imperializmu minęły na dobre - zakończył.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wezwał społeczność międzynarodową do utrzymania kursu wobec Rosji w celu powstrzymania imperialnych dążeń Władimira Putina.
Podczas spotkania z polskimi dziennikarzami Radosław Sikorski przypomniał, że Rada Bezpieczeństwa została powołana do utrzymania pokoju na świecie. - Tymczasem jeden z jego członków, zamiast strzec pokoju, wywołał krwawą wojnę - mówił.
Szef polskiej dyplomacji przypomniał jednak, że Zgromadzenie Ogólne zdecydowaną większością głosów potępiło rosyjski akt agresji. - To nie jest tylko akt propagandowy. Stwarza to podstawę prawną, by na agresorze wymóc wzięcie odpowiedzialności za skutki swojej agresji - tłumaczył.
Radosław Sikorski dodał, że akt agresji ze strony Moskwy daje społeczności międzynarodowej prawo do przekazania Ukrainie zamrożonych aktywów rosyjskich.
Podczas wstąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ Radosław Sikorski powiedział, że należy przywrócić świat oparty na zasadach suwerenności narodów, nienaruszalności granic i poszanowania wolności osobistych.
Radosław Sikorski powiedział, że choć Rosja jest członkiem Rady Bezpieczeństwa, to narusza Kartę Narodów Zjednoczonych i próbuje zmiażdżyć suwerenne państwo ukraińskie. - Zaszokowała świat brutalnością niewidzianą od dziesięcioleci - mówił.
Radosław Sikorski przypomniał, że 141 krajów głosowało za rezolucją ONZ poparcia dla Ukrainy i sprzeciwu wobec naruszeniu międzynarodowego porządku przez Rosję.
- Musimy przywrócić świat oparty na zasadach suwerenności narodów, nienaruszalności granic i poszanowania wolności osobistych. Musimy pociągnąć sprawców i ich wspólników do odpowiedzialności za ich zbrodnie - podkreślił.
Minister Sikorski dodał, że neoimperialne złudzenia mogą pojawić się w każdej części świata. - Musimy utrzymać kurs, dopóki pan Putin nie zrozumie, że dni europejskiego imperializmu minęły na dobre - zakończył.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wezwał społeczność międzynarodową do utrzymania kursu wobec Rosji w celu powstrzymania imperialnych dążeń Władimira Putina.