Litewscy przewoźnicy alarmują, że planowana przez polskich rolników blokada granicy polsko-litewskiej przyniesie Litwie olbrzymie straty. Polscy rolnicy zapowiadają, że w piątek zablokują byłe przejście graniczne w Budzisku na Suwalszczyźnie.
Zenonas Buivydas z Litewskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych "Linava" powiedział, że straty jakie poniesie Litwa w przypadku blokady granicy będą bardzo duże.
- Jesteśmy krajem tranzytowym i korytarzem dla krajów skandynawskich oraz bałtyckich. To jest obecnie rynek unijny, który nie działa w próżni. Dla nas straty będą większe niż dla Polski - wyjaśnił w rozmowie z agencją prasową BNS.
Jego zdaniem, aby wyrazić swoje niezadowolenie można gromadzić się przy instytucjach związanych z władzą. Tak w styczniu zrobili litewscy rolnicy, którzy protestowali w Wilnie. Podkreślił też, że przewoźnicy mogą być poddawani kontrolom, dlatego państwo może z łatwością wyśledzić potencjalnie podejrzane transporty.
Protest polskich rolników rozpocznie się w najbliższy piątek o godzinie 10:00. Jego organizatorzy poinformowali, że chcą sprawdzić co przewożą ciężarówki, szczególnie te, które mają potencjał do transportu produktów rolnych. Pozostałe pojazdy będą mogły swobodnie przekraczać granicę.
Mimo to, należy liczyć się z utrudnieniami i dłuższym czasem przejazdu przez granicę. Polscy rolnicy oczekują od strony litewskiej wprowadzenia zakazu importu zboża z Ukrainy i wdrożenia przepisów tranzytowych dotyczących zboża, jakie obecnie działają w Polsce.
Wcześniej litewscy rolnicy zapowiedzieli, że nie przyłączą się do protestu polskich hodowców na granicy polsko-litewskiej.