W budynku Parlamentu Europejskiego można usłyszeć 24 języki urzędowe Unii. W europarlamencie wielojęzyczność jest kluczową zasadą, a tłumacze odgrywają jedną z ważniejszych ról - pośredniczą w komunikacji podczas sesji plenarnych, na komisjach, spotkaniach delegacji, czy grup roboczych.
- Powinno się mówić w języku ojczystym - podkreśla tłumaczka z europarlamentu Izabela Podsiadło. - Dlatego, że jest się reprezentantem, ambasadorem własnego kraju, własnej kultury. Mówienie we własnym języku pozwala posłowi na takie wyrażenie własnych myśli, które jest pełne, bogate. Natomiast język angielski powiedziałabym, że służy na pewno w rozmowach kuluarowych. Jest czymś dodatkowym, po prostu plusem, ale nie jest konieczny. Dlatego, że każdy poseł, każda posłanka mogą się wypowiadać w języku ojczystym.
W polskiej kabinie w Parlamencie Europejskim zatrudnionych jest kilkanaścioro tłumaczy na stałe. Ale jest też grupa około 150 tłumaczy współpracujących z europarlamentem w charakterze tzw. "wolnych strzelców".
W polskiej kabinie w Parlamencie Europejskim zatrudnionych jest kilkanaścioro tłumaczy na stałe. Ale jest też grupa około 150 tłumaczy współpracujących z europarlamentem w charakterze tzw. "wolnych strzelców".