Czy wrócą niedziele handlowe? Sejm zajmie się tą sprawą.
W czwartek ma się odbyć pierwsze czytanie nowelizacji ustawy autorstwa posłów Polski 2050. Zgodnie z projektem handel będzie możliwy w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca. Pracownicy mieliby otrzymywać również podwójne wynagrodzenie i dzień wolny w tygodniu.
- Nie popieramy rozszerzenia handlu w niedzielę - ocenia pomysł Jerzy Smoliński z "Solidarności". Kraje Europy Zachodnie jak nasz sąsiad Niemcy mają wszystkie niedziele wolne, więc dlaczego my mamy mieć handlowe? To jest uciążliwe dla rodzin, dla pracowników, którzy muszą, zamiast z rodzinami poświęcać czas, a dzisiaj jest tak ważne wychowanie młodzieży, dzieci. Uważam, że w tym czasie zyskają małe sklepy osiedlowe.
- Pomysł jest dobry, pod warunkiem, że pracownicy będą pracować dobrowolnie - ocenia Robert Zieliński z OPZZ. Jest w tej chwili tak duża intensywność pracy, że ludzie chętnie by robili zakupy w niedzielach, bo w tygodniu nie mają czasu. Natomiast to nie może być tak, że ktoś kogoś zmusza do tego, żeby chodził do pracy w niedzielę. Ktoś komuś chce płacić stawki takie jak przy zwykłym dniu, a nie jak przy święcie. To nie wchodzi w rachubę.
Najbliższa niedziele handlowa 30 czerwca, później 25 sierpnia, a także 15 i 22 grudnia.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku: ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w niedzielę przed Wielkanocą oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.
W ustawie ograniczającej handel w niedziele przewidziano katalog 32 wyłączeń. Zakaz handlu nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, jeśli przychody z tej działalności stanowią co najmniej 40 proc. przychodów ze sprzedaży danej placówki.
Ponadto nie obowiązuje w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym naruszaniu przepisów - kara ograniczenia wolności.
- Nie popieramy rozszerzenia handlu w niedzielę - ocenia pomysł Jerzy Smoliński z "Solidarności". Kraje Europy Zachodnie jak nasz sąsiad Niemcy mają wszystkie niedziele wolne, więc dlaczego my mamy mieć handlowe? To jest uciążliwe dla rodzin, dla pracowników, którzy muszą, zamiast z rodzinami poświęcać czas, a dzisiaj jest tak ważne wychowanie młodzieży, dzieci. Uważam, że w tym czasie zyskają małe sklepy osiedlowe.
- Pomysł jest dobry, pod warunkiem, że pracownicy będą pracować dobrowolnie - ocenia Robert Zieliński z OPZZ. Jest w tej chwili tak duża intensywność pracy, że ludzie chętnie by robili zakupy w niedzielach, bo w tygodniu nie mają czasu. Natomiast to nie może być tak, że ktoś kogoś zmusza do tego, żeby chodził do pracy w niedzielę. Ktoś komuś chce płacić stawki takie jak przy zwykłym dniu, a nie jak przy święcie. To nie wchodzi w rachubę.
Najbliższa niedziele handlowa 30 czerwca, później 25 sierpnia, a także 15 i 22 grudnia.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku: ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w niedzielę przed Wielkanocą oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.
W ustawie ograniczającej handel w niedziele przewidziano katalog 32 wyłączeń. Zakaz handlu nie obejmuje m.in. działalności pocztowej, jeśli przychody z tej działalności stanowią co najmniej 40 proc. przychodów ze sprzedaży danej placówki.
Ponadto nie obowiązuje w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą ani w kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi od 1000 zł do 100 tys. zł kary, a przy uporczywym naruszaniu przepisów - kara ograniczenia wolności.