Poprawa punktualności i inwestycje w tabor - nowy zarząd spółki PKP Intercity przedstawił plany. Priorytetem jest zmniejszenie opóźnień pociągów. W zestawieniach Urzędu Transportu Kolejowego niespełna 60 procent pociągów przyjeżdża na czas.
Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski zapowiedział między innymi wymianę najstarszych lokomotyw. Wskazał, że to one są w części odpowiedzialne za opóźnienia.
- Najwięcej to awarie naszych lokomotyw, lokomotyw starego typu. Codziennie takich defektów mamy po kilka. To jest opóźnienie liczone raczej nie w minutach, tylko to zaczynają być godziny, bo zanim zostanie odesłana kolejna lokomotywa, to powoduje duże opóźnienia. To już się zaczyna cała lawina - tłumaczył.
Zarząd spółki zapowiada także inwestycje taborowe. Mają one poprawić jakość podróżowania. Marcin Karasiński z zarządu spółki powiedział, że przewoźnik właśnie otrzymał wsparcie finansowe z KPO.
- Mamy dofinansowania przeznaczone 248 wagonów i 56 lokomotyw i to KPO daje dofinansowanie ponad 2 miliardy 100 mln. 127 z tych 240 wagonów jest już wyprodukowanych, zmodernizowanych. Wszystkie kontrakty są zawarte. 56 lokomotyw do czerwca 2026 dojedzie do nas - zapowiedział.
Według prognoz w tym roku z usług przewoźnika skorzysta około 70 milionów pasażerów.
- Najwięcej to awarie naszych lokomotyw, lokomotyw starego typu. Codziennie takich defektów mamy po kilka. To jest opóźnienie liczone raczej nie w minutach, tylko to zaczynają być godziny, bo zanim zostanie odesłana kolejna lokomotywa, to powoduje duże opóźnienia. To już się zaczyna cała lawina - tłumaczył.
Zarząd spółki zapowiada także inwestycje taborowe. Mają one poprawić jakość podróżowania. Marcin Karasiński z zarządu spółki powiedział, że przewoźnik właśnie otrzymał wsparcie finansowe z KPO.
- Mamy dofinansowania przeznaczone 248 wagonów i 56 lokomotyw i to KPO daje dofinansowanie ponad 2 miliardy 100 mln. 127 z tych 240 wagonów jest już wyprodukowanych, zmodernizowanych. Wszystkie kontrakty są zawarte. 56 lokomotyw do czerwca 2026 dojedzie do nas - zapowiedział.
Według prognoz w tym roku z usług przewoźnika skorzysta około 70 milionów pasażerów.
- Najwięcej to awarie naszych lokomotyw, lokomotyw starego typu. Codziennie takich defektów mamy po kilka. To jest opóźnienie liczone raczej nie w minutach, tylko to zaczynają być godziny, bo zanim zostanie odesłana kolejna lokomotywa, to powoduje duże opóźnienia. To już się zaczyna cała lawina - tłumaczył.