Po zamachu w Mannheim policja i politycy w Hesji chcą wprowadzenia stref z zakazem wnoszenia noży. Dwa tygodnie temu islamista zabił policjanta i ranił pięć osób. Temat wrócił dziś też do Bundestagu.
Noże nie pasują do centrum miasta - powiedział Jens Mohrherr, szef policyjnego związku w Hesji. Parlament tego landu planuje wprowadzić strefy bez broni i groźnych przedmiotów, ale chce też szybszego odsyłania do krajów pochodzenia sprawców z Syrii i Afganistanu. O to samo wnieśli w Bundestagu opozycyjni chadecy.
- Sprawców i osoby uznane za groźne dla Niemiec trzeba odsyłać. I zatrzymajcie nielegalną imigrację, prowadźcie skuteczne kontrole na granicach, a złapanych w kraju odstawiajcie na granicę - apelowała do rządzących Andrea Lindholz z CDU.
Kanclerz Olaf Scholz i ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser obiecywali zaraz po zamachu w Mannheim szybkie zmiany, ale dziś przedstawiciele SPD wracają do propozycji zwiększenia liczby policjantów.
- Do 2026 policja będzie zyskiwała tysiąc etatów rocznie, to strukturalna zmiana wywalczona przez naszą koalicję” - powiedział Daniel Baldy z SPD, a kanclerz i szefowa MSW w debacie udziału nie wzięli.
- Sprawców i osoby uznane za groźne dla Niemiec trzeba odsyłać. I zatrzymajcie nielegalną imigrację, prowadźcie skuteczne kontrole na granicach, a złapanych w kraju odstawiajcie na granicę - apelowała do rządzących Andrea Lindholz z CDU.
Kanclerz Olaf Scholz i ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser obiecywali zaraz po zamachu w Mannheim szybkie zmiany, ale dziś przedstawiciele SPD wracają do propozycji zwiększenia liczby policjantów.
- Do 2026 policja będzie zyskiwała tysiąc etatów rocznie, to strukturalna zmiana wywalczona przez naszą koalicję” - powiedział Daniel Baldy z SPD, a kanclerz i szefowa MSW w debacie udziału nie wzięli.