Matka głodzonej trzylatki, która walczy o życie w szpitalu z Zielonej Górze została doprowadzona na przesłuchanie do świebodzińskiej prokuratury.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, Ewa Antonowicz potwierdziła, że śledczy rozpoczęli czynności z rodzicami dziewczynki.
Edycja tekstu: Jacek Rujna, Piotr Kołodziejski
- Trwają czynności z udziałem osób zatrzymanych rodziców. Matka została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie. Natomiast nie udzielamy szczegółów co do prowadzonych czynności - powiedziała.
Wczoraj na zlecenie prokuratury rodzice dziewczynki zostali zatrzymani. Dziecko w poniedziałek trafiło do szpitala. Jego stan określany jest jako ciężki. Dziewczynka została przywieziona przez rodziców na nocną świąteczną opiekę zdrowotną.
Po zbadaniu lekarze zdecydowali o natychmiastowym przyjęciu na oddział intensywnej terapii. Dziewczynka była skrajnie odwodniona i niedożywiona. Jej waga - w wieku 3 lat - to zaledwie 8 kilogramów.
Luki w prawie powodują, że małe dzieci mogą być w Polsce poza systemem opieki - tak sprawę skrajnie wygłodzonej trzyipółletniej dziewczynki komentują lekarze. Dziewczynka nie chodziła do przedszkola, nie była też pod opieką lekarza POZ. Specjalistka medycyny rodzinnej Anna Szeląg powiedziała, że niejednokrotnie rodzice korzystają z luk w prawie, żeby na przykład uniknąć szczepień.
- Systemowa luka w opiece nad dziećmi wynika z tego, że nie ma obowiązku złożenia deklaracji czy utrzymania deklaracji u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Tam, gdzie to dziecko jest pod stałą opieką i gdzie rzeczywiście jest monitoring dotyczący tego, w jaki sposób się rozwija, czy też nadzór profilaktyczny, jeżeli chodzi o szczepienia - potwierdziła Szeląg.
Od rana trwa przesłuchanie rodziców dziewczynki, która miała być karmiona jedynie winogronami i mlekiem matki.
Edycja tekstu: Jacek Rujna, Piotr Kołodziejski