Astronauci wracający z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - w tym Sławosz Uznański-Wiśniewski - są już w drodze na Ziemię. Kapsuła Dragon odłączyła się od ISS i z załogą misji Axiom 4 na pokładzie ruszyła w kierunku Ziemi.
Za kilka godzin rozpocznie się faza Phasing Burns. To długie, trwające nieraz 10 minut odpalenia silników, które modyfikują orbitę statku tak, by ten przelatywał w odpowiednim czasie nad miejscem planowanego lądowania.
Live: @Axiom_Space's #Ax4 crew is ready to return to Earth! Watch as they undock and head home. https://t.co/sJdZcQjk2f
— NASA (@NASA) July 14, 2025
Gdy we wtorek statek znajdzie się w zaplanowanym miejscu na orbicie, nastąpi najdłuższe odpalenie - tak zwane Deorbit Burn. Przez ponad 10 minut silniki będą hamowały Dragona, żeby ten zaczął spadać z orbity.
W tym czasie statek wejdzie w szczątkowe warstwy atmosfery z prędkością hipersoniczną. Atmosfera zacznie go hamować i rozgrzewać do czerwoności osłonę termiczną. Na wysokości około pięciu kilometrów otwierają się spadochrony stabilizujące, sekundy później zestaw czterech głównych spadochronów. Według planów wodowanie nastąpi we wtorek o 11:30 w Pacyfiku na zachód od Kalifornii.
W czasie misji Axiom 4 czteroosobowa załoga przebywająca na ISS przeprowadzała eksperymenty naukowe. Polak miał ich do wykonania 13.
Nie znamy wyników tych eksperymentów - mówi popularyzator kosmosu, twórca astronomicznego profilu "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki.
- One będą tak naprawdę dopiero analizowane przez zespoły badawcze, które je przygotowywały. Dowiadywaliśmy się, co którego dnia Sławosz robił, ale jakie to efekty przyniesie, dowiemy się tak naprawdę za kilka miesięcy, a może nawet za kilka lat, gdy opracowywane będą przez polskich naukowców wyniki tych doświadczeń. Kluczowe będzie to, czy technologia opracowywana w wyniku tych doświadczeń przyniesie nam realne korzyści finansowe za parę lat i czy przyniesie nam przełom technologiczny, który będziemy mogli wykorzystywać przy kolejnych misjach kosmicznych. Bo to tak naprawdę będzie prawdziwą miarą tej misji - mówi Wójcicki.
Nie znamy wyników tych eksperymentów - mówi popularyzator kosmosu, twórca astronomicznego profilu "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki.
- One będą tak naprawdę dopiero analizowane przez zespoły badawcze, które je przygotowywały. Dowiadywaliśmy się, co którego dnia Sławosz robił, ale jakie to efekty przyniesie, dowiemy się tak naprawdę za kilka miesięcy, a może nawet za kilka lat, gdy opracowywane będą przez polskich naukowców wyniki tych doświadczeń. Kluczowe będzie to, czy technologia opracowywana w wyniku tych doświadczeń przyniesie nam realne korzyści finansowe za parę lat i czy przyniesie nam przełom technologiczny, który będziemy mogli wykorzystywać przy kolejnych misjach kosmicznych. Bo to tak naprawdę będzie prawdziwą miarą tej misji - mówi Wójcicki.
Misja Axiom 4 wystartowała z Centrum Kosmicznego na Florydzie 25 czerwca. Pierwotnie miała potrwać dwa tygodnie, wydłużyła się jednak o blisko tydzień. Miało to związek z ustawieniem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej względem Słońca. Chodzi o bezpieczny kąt lotu powrotnego na Ziemię.
Sławosz Uznański-Wiśniewski jest drugim w historii Polakiem, który przekroczył stanowiącą granicę kosmosu Linię Carmana. Pierwszym był w 1978 roku generał Mirosław Hermaszewski.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin