Białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka uznał, że Andrzej Poczobut może pozostać cennym aktywem w jego rozgrywce z Polską i Unią Europejską - tak o decyzji Mińska w sprawie braku wypuszczenia polskiego aktywisty mówi Aleś Zarembiuk.
Wspominał, że właśnie to stało za uwolnieniem i deportacją z Białorusi wypuszczonej w niedzielę grupy opozycjonistów.
- Łukaszenka cały czas podnosi poprzeczkę. Cały czas pokazuje, że wobec Polski i Polaków ma jakieś inne plany. On po prostu nienawidzi Polaków. Łukaszenka chce zniesienie sankcji. Amerykanie już znoszą sankcje. Teraz chce naciskać, żeby Warszawa zaczęła naciskać na Unię Europejską, żeby znieść kolejne sankcje. Jemu najbardziej zależy na tym... - komentuje Zarembiuk.
Poza Białorusinami wśród uwolnionych jest Polak Roman Gałuza, a także obywatele Australii, Włoch, Ukrainy i innych krajów.
Według danych białoruskich opozycjonistów, w łukaszenkowskich więzieniach przebywa wciąż ponad 1100 więźniów politycznych.
Autorka edycji: Joanna Chajdas


Radio Szczecin
