Większość trafia do Australii, Turcji, Hiszpanii i Niemiec. Kupują je biznesmeni, właściciele banków czy sieci handlowych. Jedną z nich ma burmistrz Barcelony.

Zanim łódki wypłyną na morza i oceany, kadłuby wykańczane są w siostrzanym zakładzie, w Niemczech. W wielkiej hali, w Goleniowie pracuje około 350 osób przy kilkunastu jachtach na raz.

- Jachty powstają z formy. Na formę nakłada się włókno szklane, które nasącza się żywicą. Budowa łodzi trwa mniej więcej cztery dni - wyjaśnia prezes firmy, Michał Pokorski.

Pierwsza łódka powstała w 1996 roku, wtedy niewielki jeszcze zakład mieścił się w Stargardzie. Pracowało w nim kilkanaście osób. Hala wielkości 10 tys metrów kwadratowych powstała w Goleniowie w 2008 roku. Teraz produkuje się tam 25 modeli jachtów.

Cena jednego jachtu to około 600 tysięcy euro. Goleniowska firma jest częścią grupy Hanse Group, drugiej co do wielkości stoczni jachtowej na świecie.