Marynarze zarabiają zbyt dobrze, dlatego rząd nie zgodzi się na współfinansowanie składek ubezpieczeniowych dla nich.
Minister finansów Mateusz Szczurek zapytany o kwestię powrotu polskiej bandery podczas wtorkowej konferencji prasowej poinformował, że ta kwestia budzi wątpliwości Rady Ministrów, a ewentualne dofinansowanie składek zostałoby niekorzystnie odebrane przez społeczeństwo.
- Dofinansowanie przez wszystkich podatników składek na ubezpieczenia społeczne jest w Polsce bardzo rzadkie. Dla osób, które zarabiają dużo, a tak trzeba traktować marynarzy, tego rodzaju rozwiązanie byłoby trudno zrozumiałe dla wszystkich pozostałych, którzy musieliby dorzucić się do tego i musieliby sfinansować takie składki. Stąd takie rozwiązanie nie jest rozważane - powiedział Szczurek.
Zdaniem przedstawicieli pracowników polskich armatorów, polskie statki nie zostaną przeflagowane, dopóki rząd nie zgodzi się na pokrycie części składek na ubezpieczenia społeczne marynarzy. Ich zdaniem składka emerytalno-rentowa marynarzy powinna być podzielona na trzy strony: rząd, pracodawcę i pracownika.
Z tego powodu największy polski armator, czyli Polska Żegluga Morska, nie ma ani jednego statku pod narodową banderą. Z uwagi na to polscy armatorzy nie mogą starać się o środki z budżetu Unii Europejskiej, ponieważ mają zarejestrowane statki pod tanimi banderami, w krajach spoza Wspólnoty.
- Dofinansowanie przez wszystkich podatników składek na ubezpieczenia społeczne jest w Polsce bardzo rzadkie. Dla osób, które zarabiają dużo, a tak trzeba traktować marynarzy, tego rodzaju rozwiązanie byłoby trudno zrozumiałe dla wszystkich pozostałych, którzy musieliby dorzucić się do tego i musieliby sfinansować takie składki. Stąd takie rozwiązanie nie jest rozważane - powiedział Szczurek.
Zdaniem przedstawicieli pracowników polskich armatorów, polskie statki nie zostaną przeflagowane, dopóki rząd nie zgodzi się na pokrycie części składek na ubezpieczenia społeczne marynarzy. Ich zdaniem składka emerytalno-rentowa marynarzy powinna być podzielona na trzy strony: rząd, pracodawcę i pracownika.
Z tego powodu największy polski armator, czyli Polska Żegluga Morska, nie ma ani jednego statku pod narodową banderą. Z uwagi na to polscy armatorzy nie mogą starać się o środki z budżetu Unii Europejskiej, ponieważ mają zarejestrowane statki pod tanimi banderami, w krajach spoza Wspólnoty.