Minister bierze udział w okrągłym stole, czyli spotkaniu organizowanym przez władze resortu z rolnikami i przedstawicielami firm skupujących, przetwarzających i wywożących zboża. Spotkanie w takim formacie jest pokłosiem załamania sytuacji na krajowym rynku wskutek importu około 2,8 miliona ton zbóż z ogarniętej wojną Ukrainy.

Henryk Kowalczyk rozpoczynając obrady przypomniał, że pierwsza część europejskich funduszy na ten cel jest już bardzo blisko zatwierdzenia przez wszystkie kraje członkowskie.

Komisja Europejska zgodziła się we wtorek na wsparcie ze środków krajowych w wysokości 600 milionów złotych. Pieniądze mają być dopłacane do kukurydzy i pszenicy konsumpcyjnej sprzedanych między połową grudnia ubiegłego roku a końcem maja bieżącego. Wysokość pomocy będzie zależna od miejsca uprawy, jej skali i średnich plonów dla danego gatunku zbóż. Dopłata wynosiłaby 250 złotych do tony w województwach graniczących z Ukrainą - podkarpackim i lubelskim, 200 złotych do tony w województwach: małopolskim, świętokrzyskim, mazowieckim, podlaskim i 150 złotych do tony w pozostałych.

W ubiegłym tygodniu unijny komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski zapowiedział też zgodę Komisji Europejskiej na wypłacenie Polsce środków z unijnej rezerwy kryzysowej na wsparcie producentów zbóż - Bruksela chce przekazać na ten cel 29,5 miliona euro, a polskie władze będą mogły podwoić budżet na to działanie.

Posiedzenie okrągłego stołu w sprawie zbóż poprzedziły rozmowy ministra Henryka Kowalczyka z hiszpańskim odpowiednikiem Luisem Planasem. Hiszpania to jeden z największych odbiorców ukraińskich zbóż w minionym sezonie.