Dziennikarz śledczy Michał Majewski musi zapłacić 18 tys. zł. - to wyrok sądu, który skazał go za obronę laptopa przed funkcjonariuszami ABW w 2014 roku. W czasie akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w redakcji tygodnika „Wprost”, nie pozwolił przejąć funkcjonariuszom laptopa Sylwestra Latkowskiego, redaktora naczelnego gazety. Wcześniej tygodnik opublikował taśmy kompromitujące członków rządu, polityków koalicji PO-PSL i urzędników państwowych. Funkcjonariusze ABW działali na polecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która domagała się, by dziennikarze wydali nagrania rozmów polityków z restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Postanowienie prokuratury było efektem doniesienia jednego z nagranych polityków - nadzorującego ABW ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Zapytaliśmy Michała Majewskiego, jak komentuje wyrok sądu i jakie kroki zamierza podjąć w związku z tą sprawą.