Aktorzy, muzycy, malarze i inni artyści – mimo kariery i dużych zarobków – idąc na emeryturę dziwią się, że jest ona tak niska. Są ofiarami systemu, w którym istotna część ich wynagrodzenia nie podlegała składkom, z czego kiedyś korzystali, a teraz cierpią.
Czy tylko etat w galerii, teatrze czy filharmonii albo uczelni artystycznej daje im prawo do ubezpieczenia i emerytury?