Kawiarenka Muzyczna
Radio SzczecinRadio Szczecin » Kawiarenka Muzyczna
Okładka albumu „Wiosna” Damiana Sikorskiego. Fot. Agencja Muzyczna Polskiego Radia
Okładka albumu „Wiosna” Damiana Sikorskiego. Fot. Agencja Muzyczna Polskiego Radia
Damian Sikorski – kompozytor, multiinstrumentalista oraz dziennikarz Radiowej Czwórki debiutuje jako lider własnego Projektu i autor albumu pt. Wiosna wydanego przez Agencję Muzyczną Polskiego Radia.

Mimo, że w swojej pracy na co dzień sam posługuje się głosem, to na płycie o zaśpiewanie piosenek poprosił innych artystów, o których tak oto mówi: Nagrywałem z przezdolnymi ludźmi, których bardzo lubię w życiu prywatnym i bardzo szanuję za ich talenty: Penelov, Marta Zalewska, Michał Kowalonek, Piotr Niesłuchowski, Michał Gęsikowski, Bart Kowalski. No i Colin Bass, ikona rocka progresywnego – mój idol z czasów, gdy sam uprawiałem ten gatunek. Teraz pięknie zaśpiewał moją piosenkę, która przecież z rockiem progresywnym, poza lekko melancholijnym nastrojem, nie ma wiele wspólnego.

Większość muzyki została zarejestrowana w studiu producenta Szymona Wylandowskiego pod Inowrocławiem. Album współprodukował także Mateusz Hulbój uczestniczący od samego początku w urzeczywistnieniu „Damian Sikorski Projekt”. Krążek ukazuje się na kompakcie i jest dostępny we wszystkich serwisach streamingowych. Jego premierę poprzedziły single Wiosna, Tata, Utopiłem się, Jeszcze raz, Maluję oraz live EP „Sesja”.

Premierowy koncert odbędzie się 7 czerwca o godz. 20 w legendarnym Muzycznym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej w Warszawie i będzie transmitowany w Czwórce. Kolejny „Damian Sikorski Projekt” zagra 15 czerwca w Tychach. Zanim dojedzie do Szczecina, bo również planuje tu koncert, proponuję wysłuchanie wywiadu z artystą na temat Jego najnowszej płyty.
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Damianem Sikorskim
Okładka albumu MARIPOSA Eweliny Flinty. Fot. Wojtek Olszanka, materiały prasowe Echo Production
Okładka albumu MARIPOSA Eweliny Flinty. Fot. Wojtek Olszanka, materiały prasowe Echo Production
Aktywna na scenie od ponad dwóch dekad jako wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka. Ewelina Flinta po wielu latach wróciła na scenę muzyczną z nowym albumem pt. „Mariposa”.

Artystka, jak sama mówi: przeszła dużą zmianę. Czas mojej nieobecności pozwolił na stworzenie w pełni autorskiej opowieści. Wyraźne inspiracje zaczerpnięte z americany i amerykańskiego folku, mieszają się z elementami rocka i bluesa, w których słychać echa wyboistej drogi, którą przeszłam.

Płyta utrzymana jest w surowej formie, wzbogaconej instrumentami akustycznymi. W nowych utworach drzemie siła, życiowa mądrość i doświadczenie. Ewelina składa hołd kobiecości i kobietom, drodze do wolności i niezależności, którą każda z nich przechodzi.

Przy okazji warto podkreślić, że od kilkunastu lat pełni funkcję ambasadorki (także członkini rady) ekologicznej Fundacji Nasza Ziemia, stworzonej przez Mirę Stanisławską-Meysztowicz. W 1994 roku Mira zainicjowała akcję „Sprzątanie Świata – Polska”, która jest częścią międzynarodowego ruchu „Clean Up The World”. Jest również ambasadorką i uczestniczką międzynarodowego muzyczno-społecznego projektu „Sounds Like Women”, stworzonego przez Luizę Staniec – Moir, mającego na celu zwrócenie uwagi na nierówne traktowanie kobiet, jak również przemoc fizyczną, psychiczną i finansową. Zainicjowała kampanię „Możesz Mi Powiedzieć” skierowaną do kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej.

Polecam gorąco spotkanie z Eweliną Flintą. W wywiadzie artystka mówi m.in. o piosenkach Sama na planecie, Mariposa, Fernando, 17 godzin, DADA, Zakochana i Pod skórą sól, pochodzących z Jej najnowszego albumu wydanego przez Wytwórnię Echo Production.
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Eweliną Flintą. Gościem audycji jest także Wojtek Olszanka – autor zdjęć wydanych na płycie „Mariposa”
Fot. Materiały prasowe Agencji Muzycznej Polskiego Radia
Fot. Materiały prasowe Agencji Muzycznej Polskiego Radia
„Dziewczyna słońca” – to tytuł najnowszej płyty Anna Rusowicz, na której znalazło się dziesięć piosenek zainspirowanych muzycznym bogactwem hippisowskiej złotej ery przełomu lat 60. i 70. XX wieku.

Głównym motywem utworów zawartych na albumie, artystka przekonuje, jego morałem, jest droga z mroku do światła, rozwój, rozkwitanie i wybaczanie.

Płytę otwiera piosenka tytułowa – wersja Anny, przeboju z 1979 roku nagranego przez duet Ada & Korda: Adę Rusowicz i Wojciecha Kordę – rodziców Anny i jak mówi: słowa napisała Agnieszka Osiecka. Tato skomponował ten utwór kilka lat przed moim przyjściem na świat, ale wiem, że rodzice zaśpiewali ją o mnie i dla mnie. Oboje mieliby w tym roku 80. urodziny. Wierzę, że w Niebie biegają po swoich hippisowskich łąkach, a dla mnie na Ziemi zostawili właśnie ten talizman: piosenkę.

Klamrą opowieści jest „Naiwna”. Epicka, soulowa ballada, która porusza temat szczególnie ważny dla Anny: to historia zdradzonej kobiety, która wspina się na wyżyny swojej dojrzałości, by opowiedzieć, że wszystkie w życiu podlegamy temu samemu cyklowi i jak ważna jest kobieca solidarność.

Album, na którym zaśpiewali również Kuba Badach i Andrzej Dąbrowski, ukaże się na płycie winylowej i kompaktowej oraz we wszystkich serwisach streamingowych. Autorką wykorzystanego na okładce portretu jest Ola Bodnaruś.

Krążek wydany przez Agencję Muzyczną Polskiego Radia nagrali:

• Anna Rusowicz – śpiew
• Paweł Zalewski, Krzysztof Zagajewski – gitary
• Tomasz Świerk, Marcin Cichocki – instrumenty klawiszowe
• Marta Zalewska – instrumenty smyczkowe
• Rafał Gańko, Sebastian Stanny, Marcin Gańko, Jarosław Bothur – instrumenty dęte
• Marcin Jadach – bas
• Tomasz Harry Waldowski – perkusja
• Bogusz Wekka – instrumenty perkusyjne
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Anną Rusowicz
Weronika Włodarczyk – mezzosopranistka śpiewa w Musikverein w Wiedniu w Gläserner Saal/Magna Auditorium z towarzyszeniem Misho Kandashvili (fortepian). Fot. Materiały prasowe Grand Prize Virtuoso
Weronika Włodarczyk – mezzosopranistka śpiewa w Musikverein w Wiedniu w Gläserner Saal/Magna Auditorium z towarzyszeniem Misho Kandashvili (fortepian). Fot. Materiały prasowe Grand Prize Virtuoso
Gośćmi programu są Weronika Włodarczyk – mezzosopranistka – studentka w klasie śpiewu dr hab. Sylwii Burnickiej-Kalischewskiej, prof. AS na Wydziale Wokalnym Akademii Sztuki w Szczecinie i Jej Pani Profesor, przy okazji sukcesów młodej śpiewaczki na dwóch międzynarodowych konkursach muzycznych: XV Concorso Musicale Città di Filadelfia Premio Speciale „Paolo Serrao” we Włoszech i Vienna Grand Prize Virtuoso w Austrii. Weronika zdobyła na obu Pierwsze Miejsca i Złote Medale.

Pokłosiem tych zwycięstw było zaproszenie Jej do jednej z najbardziej renomowanych sal koncertowych na świecie – do słynnej Musikverein w Wiedniu, Gläserner Saal/Magna Auditorium z towarzyszeniem Misho Kandashvili (fortepian). Artystka wystąpiła także w Concattedrale di Maria Santissima di Romania w Tropei z sopranistką Liu Yaxuan – laureatką Konkursu we Włoszech, również studentką, ale Seminarium Doktorskiego Akademii Sztuki w Szczecinie w klasie śpiewu dr hab. Sylwii Burnickiej-Kalischewskiej, prof. AS. Młode solistki poza występem na Koncercie Laureatów zaśpiewały w średniowiecznej katedrze włoskiej Tropei solo, w duecie i w trio ze swoją Panią Profesor.

Polecam gorąco spotkanie z Weroniką Włodarczyk i prof. Sylwią Burnicką-Kalischewską, które ilustruje pieśń „Als Luise die Briefe ihres ungetreuen Liebhabers verbrannte” Wolfganga Amadeusza Mozarta w interpretacji Weroniki z towarzyszeniem pianisty Maxima Averkieva i fragment arii Dalili z opery „Samson i Dalila” Camille'a Saint-Saënsa, także w wykonaniu młodej mezzosopranistki i Agnieszki Barańskiej (fortepian).
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Weroniką Włodarczyk i prof. Sylwią Burnicką-Kalischewską
Henryk Miśkiewicz – saksofonista, kompozytor. Fot. Materiały prasowe artysty, źródło: https://www.facebook.com/photo?fbid=7307208105982388&set=t.100057927977037&locale=pl_PL
Henryk Miśkiewicz – saksofonista, kompozytor. Fot. Materiały prasowe artysty, źródło: https://www.facebook.com/photo?fbid=7307208105982388&set=t.100057927977037&locale=pl_PL
Fot. Materiały prasowe Agencji Muzycznej Polskiego Radia i Chopin University Press
Fot. Materiały prasowe Agencji Muzycznej Polskiego Radia i Chopin University Press
Głowa jazzowego klanu, wirtuoz saksofonów i klarnetów, kompozytor i bandleader – Henryk Miśkiewicz. Polecam gorąco spotkanie z wybitnym muzykiem przy okazji nagranego na nowo Jego utworu Kakaruka z Big Bandem Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w WarszawieChopin Univeristy Big Band, czyli elitą jazzowej młodzieży pod dyrekcją Piotra Kostrzewy.

Kompozycja wciąż brzmi aktualnie pomimo, że artysta skomponował ją i zaaranżował około 50 lat temu. Inspiracją do tytułu było sylabizowanie w ten sposób niektórych rytmów w Orkiestrze Polskiego Radia i Telewizji przez jej dyrygenta i dyrektora Andrzeja Trzaskowskiego.

Henryk Miśkiewicz podczas realizacji „odświeżanego” nagrania mówił m.in., że moje ówczesne zainteresowanie nowinkami technologicznymi, moogami, analogowymi syntezatorami, elektroniką z epoki przedkomputerowej, teraz współgra z fascynacją młodych ludzi tamtymi czasami i vintage’owym brzmieniem.

Natomiast Piotr Kostrzewa, szef Chopin University Big Band dodał, że dla młodych ludzi możliwość grania z tej klasy artystą to zaszczyt. A Henrykowi nie tylko udzielił się ich zapał, ale też obudziły się w nim, mam wrażenie, instynkty pedagogiczne: z każdym chciał wymienić jakąś uwagę, każdego chciał docenić, każdemu dać pograć. Nagraliśmy płytę pełną melodii, kolorów i rytmów, bardziej w duchu „Henryk Miśkiewicz przedstawia…” niż „the best of…”.

Utwór Kakaruka wielce utytułowanego muzyka zapowiada Jego kolejny album pt. „Come Back...”, który w czerwcu 2024 wyda Agencja Muzyczna Polskiego Radia z Chopin University Press.
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Henrykiem Miśkiewiczem
Marcin Czerwiński „Czersky”. Fot. Materiały prasowe
Marcin Czerwiński „Czersky”. Fot. Materiały prasowe
Marcin Czerwiński znany również jako „Czersky” jest autorem niecodziennego momentu dla polskiej muzyki. Temu wokaliście, producentowi i kompozytorowi przyznano nie lada wyróżnienie, jakim mogą się pochwalić jedynie tacy artyści, jak bijący rekordy popularności Dawid Podsiadło czy Sanah. Marcin otrzymał Diamentową Płytę za album „Brokat – moje historie!”. Do tej prestiżowej nagrody przyznawanej przez Związek Producentów Audio Video dołożył też potrójną i poczwórną Platynę.

Koncertuje w całej Polsce. Może poszczycić się wielomilionowymi odsłonami na YouTube i w serwisach streamingowych. Przy okazji występów w Szczecinie chętnie mówił ze swoimi muzykami o pracy i piosenkach, m.in. pt.: Ulotnie, Brokat, California i Endorfina.
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Marcinem „Czerskym” Czerwińskim
Okładka płyty „Poczekalnia” Tadeusza Olchowskiego. Projekt graficzny Katarzyny Olchowskiej. Fot. Materiały prasowe Agencji Muzycznej Polskiego Radia
Okładka płyty „Poczekalnia” Tadeusza Olchowskiego. Projekt graficzny Katarzyny Olchowskiej. Fot. Materiały prasowe Agencji Muzycznej Polskiego Radia
Śpiewa o tym, o czym każdy człowiek prędzej czy później się przekona, że najlepiej być sobą, nie unikać trudnych wyborów i z godnością przyjmować upływ czasu.

Agencja Muzyczna Polskiego Radia wydała właśnie Jego album pt. „Poczekalnia” z piosenkami do tekstów m.in. Jonasza Kofty. W drugiej części programu proponuję spotkanie z Tadeuszem Olchowskim ilustrowane utworami z tej płyty.
Zespół NO LOGO. Fot. Aneta Stabińska [Materiały prasowe grupy]
Zespół NO LOGO. Fot. Aneta Stabińska [Materiały prasowe grupy]
To jedyny numer, przy pisaniu którego płakałem. Głównym bohaterem jest nasz dziadek Rysiek. Niesamowity gość. Niektórzy z Was Go znali i wiedzą, jakim był człowiekiem. Ci, którzy Go nie znali, będą mieli okazję Go poznać przynajmniej trochę, słuchając tej piosenki.

Tak o przejmującym utworze Dziadek Rysiek, będącym trzecim singlem najnowszego albumu pt. „Przemytnicy miłości” zespołu NO LOGO, powiedział lider grupy, Adrian Łabanowski.

W hołdzie dla dziadka mojego ukochanego męża, Adriana obchodzącego 39-urodziny, wyreżyserowałam teledysk do tej piosenki, w którym główną rolę gra nasz synek Iwo i jego brat cioteczny Ignacy – dodała Maria Sadowska – żona Artysty, twórczyni takich filmów, jak m.in. „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” czy „Dziewczyny z Dubaju”. Najlepszym prezentem dla Adriana byłoby obejrzenie przez Was klipu i posłanie go dalej w świat, o co bardzo Was proszę – napisała na swoim Instagramie.

Ten piękny, wzruszający rodzinny utwór zabrzmi obok innych wydanych na kolejnej płycie zespołu NO LOGO, w trakcie spotkania z założycielem tej 6-osobowej grupy – Adrianem Łabanowskim.

Zespół powstał 16 lat temu w uroczym, leżącym przy granicy litewsko-polskiej miasteczku Sejny nad rzeką, żartobliwie nazwaną przez muzyków „Marychą”. Łabanowski szanowany w świecie artystycznym za nietuzinkowe pomysły łączenia ze sobą różnych gatunków muzycznych tworzy m.in. utwory reggae, wywodzące się bezpośrednio z rocka. Pisze również teksty, które z charakterystycznym dla siebie śpiewem, wręcz wydartym gardłem przedstawia publiczności na wielu koncertach. Z NO LOGO nagrywa też płyty. Pierwszą Panowie wydali pod nazwą „Wilki kochają kwiaty”.

Teraz przyszedł czas na kolejną pt. „Przemytnicy miłości”, na której znajdują się m.in. Nie piję, nie palę, Bez wyrzutów i Dziadek Rysiek. Album nagrali: Adrian „Adi” Łabanowski, Tomasz „Mały” Łabanowski, Tomasz „Rogaty” Szymański, Robert „Konik” Grygucis, Marcin „Bumcol” Karłowicz i Kamil „Burza” Burzyński. To miła okazja do spotkania z Adrianem Łabanowskim, który chętnie mówi nie tylko o płycie wydanej przez wrocławską wytwórnię Luna Music, ale również m.in. o rodzinie i swojej malarskiej, performerskiej twórczości.
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Arturem Łabanowskim z zespołu NO LOGO
Fot. Krzysztof Jędrzejak
Fot. Krzysztof Jędrzejak
Paul, Banan i Czipis – to pseudonimy artystyczne muzyków grupy WAKE UP GIANT powstałej w 2019 roku w Warszawie. Nie tylko w Ich przekonaniu najlepsze warunki do surfowania w naszej części Europy są we Władysławowie w powiecie puckim. Długie i regularne fale powstają tam kilkanaście godzin po kilkudniowym sztormie (a więc niekoniecznie latem). Tu najlepiej ujeżdżać na desce fale (…).

I o tym jest piosenka Surf, która była pierwszym singlem zapowiadającym album zespołu pt. „Zombi”. Ukazał się 12 kwietnia 2024 roku. Jego przesłaniem jest wołanie o przebudzenie i czerpanie radości z życia, uwolnienie się z oplatających nas – dosłownie i metaforycznie kabli, telefonów, tabletów i laptopów, natomiast głównym motywem ucieczka od technologii do człowieczeństwa, natury.

Godnym podkreślenia jest fakt, że WAKE UP GIANT realizuje w tej chwili nagranie hymnu Polskiego Związku Surfingu pt. „Wygramy dziś”. Zapewne niebawem będzie znany wszem i wobec. Ten projekt zespołu obok m.in. aktywności koncertowej, nagraniowej, antenowej w wielu rozgłośniach, także internetowej, na tyle zwrócił uwagę poważanej Agencji Muzycznej Polskiego Radia, że zdecydowała się wydać grupie albumu pt. „Zombie”. Na krążku można znaleźć przebojowe utwory zarejestrowane w języku polskim i angielskim, wśród nich wspomniany „Surf”. Warto dodać, że autorem zdjęcia promującego ten singiel jest Krzysztof Jędrzejak – wybitny fotograf, również surfer. Artysta zatrzymał w kadrach żywioł wody podczas pierwszych zimowych zawodów surfingowych w Polsce.

Polecam rozmowę z Paulem – wokalistą, multiinstrumentalistą, kompozytorem i autorem tekstów utworów z płyty „Zombie”, na której znalazły się m.in. kompozycje Nie martw się, Zombi, Ciasteczka i Can’t Stop. Równie aktywnymi interpretatorami, jak i twórcami materiału są wspomniani na początku, „Banan” i „Czipis”.
Posłuchaj rozmowy Doroty Zamolskiej z Paulem z zespołu WAKE UP GIANT ilustrowanej utworami z albumu ZOMBI
3456789