Brakuje pieniędzy na kolejne identyfikacje bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego - alarmuje "Rzeczpospolita". Badaniami zajmuje się zespół Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, którą stworzyli m.in. szczecińscy naukowcy.
- Chcielibyśmy zidentyfikować jak najwięcej ofiar. Liczymy, że na "Łączce" było pochowanych ok. 300 osób. Dotąd ekshumowanych zostało 194 z nich. Trzeba odnaleźć zwłoki jeszcze około stu pomordowanych - mówi Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, kierownik zespołu Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.
To właśnie naukowcy z tej bazy zidentyfikowali szczątki 16 przedstawicieli podziemia, ofiar komunistycznych represji zamordowanych w więzieniu na warszawskim Mokotowie. W tym roku dużym sukcesem zespołu była identyfikacja szczątków majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Nadal jednak nie wiadomo, gdzie pochowano zamordowanego generała Emila Fieldorfa Nila oraz rotmistrza Witolda Pileckiego.
W najbliższym czasie mają rozpocząć się poszukiwania szczątków ofiar komunistycznego terroru w Białymstoku.
Do tej pory głównymi sponsorami prac były osoby prywatne, a także szczeciński oddział IPN oraz bank BZ WBK, który przekazał ponad 200 tysięcy złotych. To jednak za mało.