Remont szczecińskiej Opery na Zamku nie jest zagrożony - powiedział w "Rozmowach pod krawatem" marszałek województwa.
- Umowa jest tak skonstruowana, że jeśli generalny wykonawca upadnie lub współpraca zostanie zerwana z innych przyczyn, pieniądze za prace dostaną podwykonawcy - mówił marszałek. - Zapewniam, że prace jeszcze do wczoraj toczyły się. Szczecińska firma, która jest podwykonawcą, wciąż je realizuje. Mogę zapewnić, że niezależnie od tego czy upadłość zostanie ogłoszona, a co za tym idzie kontrakt rozwiązany, firma dostanie pieniądze.
Generalny wykonawca remontu opery, czyli firma Wrobis, złożył do sądu wniosek o upadłość układową.
Sąd ma wydać postanowienie w połowie miesiąca.
Upadłość układowa umożliwia firmie prowadzenie działalności, ale część bieżących zysków będzie przeznaczana na spłatę zaległości. Według "Gazety Wrocławskiej", Wrobis ma co najmniej 30 mln zł długu.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem".