Marszałek uchyla się od odpowiedzialności za tereny stoczniowe - uważa szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku.
Paweł Mucha w ten sposób w "Rozmowach pod krawatem" tłumaczył wtorkową awanturę podczas sesji.
Radni PiS-u i SLD zażądali od Olgierda Geblewicza relacji z tego, co dzieje się na terenie zakładu. Ten jednak nazwał takie zachowanie niepoważnym i hucpą. Dodał, że o wniosku dowiedział się tuż przed sesją i nie miał szansy na przygotowanie się.
Według Pawła Muchy, radni nie raz informowali marszałka o tym, że chcą rozmawiać o stoczni, ale Olgierd Geblewicz udaje, że ten temat go nie dotyczy.
- Odkąd pamiętam, podczas posiedzeń prezydium sejmiku mówimy, że marszałek musi przedstawić sytuację dotyczącą terenów stoczniowych. Pan marszałek próbuje uchylać się od odpowiedzialności za tę sprawę - mówi Geblewicz.
- Sprawą trzeba się zająć jak najszybciej, bo tereny stoczniowe wkrótce staną się nieużytkiem - alarmuje Mucha. - Wchodząc w marcu na teren stoczniowy stwierdziliśmy bardzo dużą dewastację majątku. Miało odbyć się posiedzenie, które wyjaśniłoby ten fakt. Od wielu miesięcy nie było tego posiedzenia.
Sytuację terenów postoczniowych i plany dotyczące ich przedstawił na sesji pełnomocnik Towarzystwa Finansowego Silesia - Grzegorz Huszcz, który zapowiedział ściągnięcie tam lokalnych inwestorów. Radni opozycji jednak nie uwierzyli w jego zapewnienia.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.
Radni PiS-u i SLD zażądali od Olgierda Geblewicza relacji z tego, co dzieje się na terenie zakładu. Ten jednak nazwał takie zachowanie niepoważnym i hucpą. Dodał, że o wniosku dowiedział się tuż przed sesją i nie miał szansy na przygotowanie się.
Według Pawła Muchy, radni nie raz informowali marszałka o tym, że chcą rozmawiać o stoczni, ale Olgierd Geblewicz udaje, że ten temat go nie dotyczy.
- Odkąd pamiętam, podczas posiedzeń prezydium sejmiku mówimy, że marszałek musi przedstawić sytuację dotyczącą terenów stoczniowych. Pan marszałek próbuje uchylać się od odpowiedzialności za tę sprawę - mówi Geblewicz.
- Sprawą trzeba się zająć jak najszybciej, bo tereny stoczniowe wkrótce staną się nieużytkiem - alarmuje Mucha. - Wchodząc w marcu na teren stoczniowy stwierdziliśmy bardzo dużą dewastację majątku. Miało odbyć się posiedzenie, które wyjaśniłoby ten fakt. Od wielu miesięcy nie było tego posiedzenia.
Sytuację terenów postoczniowych i plany dotyczące ich przedstawił na sesji pełnomocnik Towarzystwa Finansowego Silesia - Grzegorz Huszcz, który zapowiedział ściągnięcie tam lokalnych inwestorów. Radni opozycji jednak nie uwierzyli w jego zapewnienia.
Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.