Muzykę mają we krwi od małego i - mimo upływu lat - wciąż się przyjaźnią. Filipinki gościły w piątkowej audycji "Moje miasto, moja muzyka".
Elżbieta Klausz, Iwona Racz-Szczygielska i Zofia Bogdanowicz-Kasprzyk z pierwszego polskiego girlsbandu, które odwiedziły Radio Szczecin z okazji promocji audiobooka "Filipinki, to my!", wspominały swoje występy.
- Brakowało na przykład stylistów, których zatrudniają współczesne gwiazdy. Same szyłyśmy swoje stroje. Z kawałka kolorowego materiału robiło się spódnicę, do tego zakładało się czarny golf i strój był gotowy. Nie było też mowy o wodzie sodowej uderzającej do głowy - mówiły Filipinki.
Pierwszy polski girlsband zdobył popularność w latach 60. Istniał 15 lat. W tym czasie dał ponad cztery tysiące koncertów i wydał kilkanaście płyt.
Promocja audiobooka "Filipinki, to my!" odbędzie się w piątek w naszym studiu S1. Początek o godz. 18. Spotkanie będziemy transmitować na naszej stronie internetowej.
Pierwszy odcinek audiobooka wyemitujemy w najbliższy poniedziałek, po godz. 9. W jego nagraniu wzięli udział m.in. znany krytyk filmowy - Tomasz Raczek, nasz redakcyjny kolega - Krzysztof Żurek, a także same Filipinki.
Monografię "Filipinki, to my!" napisał Marcin Szczygielski, syn jednej z Filipinek - Iwony Racz.
- Brakowało na przykład stylistów, których zatrudniają współczesne gwiazdy. Same szyłyśmy swoje stroje. Z kawałka kolorowego materiału robiło się spódnicę, do tego zakładało się czarny golf i strój był gotowy. Nie było też mowy o wodzie sodowej uderzającej do głowy - mówiły Filipinki.
Pierwszy polski girlsband zdobył popularność w latach 60. Istniał 15 lat. W tym czasie dał ponad cztery tysiące koncertów i wydał kilkanaście płyt.
Promocja audiobooka "Filipinki, to my!" odbędzie się w piątek w naszym studiu S1. Początek o godz. 18. Spotkanie będziemy transmitować na naszej stronie internetowej.
Pierwszy odcinek audiobooka wyemitujemy w najbliższy poniedziałek, po godz. 9. W jego nagraniu wzięli udział m.in. znany krytyk filmowy - Tomasz Raczek, nasz redakcyjny kolega - Krzysztof Żurek, a także same Filipinki.
Monografię "Filipinki, to my!" napisał Marcin Szczygielski, syn jednej z Filipinek - Iwony Racz.
- Brakowało na przykład stylistów, których zatrudniają współczesne gwiazdy. Same szyłyśmy swoje stroje. Z kawałka kolorowego materiału robiło się spódnicę, do tego zakładało się czarny golf i strój był gotowy. Nie było też mowy o wodzie sodowej uderzające