Ponadpartyjna lista do sejmiku województwa tematem tabu. Prezydenci i burmistrzowie miast regionu, którzy według naszych informacji rozmawiają o jej stworzeniu, oficjalnie są wstrzemięźliwi w komentarzach. Przyznają jedynie, że wiedzą o takim pomyśle.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek potwierdza, że negocjacje trwają, ale nie ujawnia kto bierze w nich udział. - Nie ma decyzji, co do tego faktu. Rozmowy trwają, bo wiele osób w naszym regionie ma dość podejścia stricte partyjnego do funkcjonowania samorządu województwa - stwierdził prezydent i zastrzegł, że sam do sejmiku raczej nie wystartuje.
Prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz pomysł chwali, choć jak dodaje, z układaniem listy nie ma nic wspólnego. - Poinformowałem pana prezydenta, że startuje z list SLD. Zaczynałem od startu z list SLD i tak zamierzam skończyć. To niewątpliwie będzie moja ostatnia potyczka wyborcza, ale wspieram tego typu działania. Uważam, że samorządy powinny iść w tym kierunku, a partie nie powinny ingerować w to, co dzieje się na osiedlach i w miastach - stwierdził Żmurkiewicz.
Prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek słyszał o pomyśle od prezydenta Świnoujścia, ale sam nie jest zainteresowany. - Do żadnych rozmów nie doszło, a nawet jeśli taka rozmowa odbyłaby się, to skoro gram w Platformie, to dalej będę grał w tej drużynie - stwierdził Gromek.
Także prezydent Stargardu informuje, że nie jest zainteresowany tworzeniem ponadpartyjnej listy. Chce skupić się na problemach miasta, a nie regionu. Z kolei burmistrz Polic był we wtorek na sesji rady, a potem nie odbierał komórki.