Walkę o "odroczenie" dyrektywy siarkowej zapowiada Paweł Piskorski - "jedynka" Europy Plus na liście do europarlamentu w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim.
Zdaniem polityka, deputowani mogą przesunąć o kilka lat termin wejścia w życie unijnych przepisów tak, by armatorzy mogli przygotować się na zmiany.
Według dyrektywy, w styczniu przyszłego roku każdy statek pływający po Morzu Północnym i Bałtyckim będzie musiał ograniczyć emisję siarki.
Piskorski przypomina, że, gdy dawniej był deputowanym, jemu i grupie posłów udało się opóźnić inną dyrektywę. - Jest to bardzo trudne. Wybory w komisjach oznaczają, że te komisje zaczynają funkcjonować tak naprawdę po wakacjach, ale w tej sprawie nie należy się poddawać i trzeba spróbować coś z tym zrobić.
Inaczej - jak przestrzega Piskorski - armatorzy będą musieli montować warte trzy mln dolarów filtry lub kupować droższe paliwo. Dziś - zdaniem polityka - nie stać ich na to.
Największy polski armator - Polska Żegluga Morska ze Szczecina - ma około 70 statków. Ponad 60 to masowce, które - jak powiedział portalowi Newseria dyrektor PŻM - rzadko pływają po Bałtyku i Morzu Północnym. Armator będzie jednak musiał dostosować do nowych przepisów kilka promów.
Według dyrektywy, w styczniu przyszłego roku każdy statek pływający po Morzu Północnym i Bałtyckim będzie musiał ograniczyć emisję siarki.
Piskorski przypomina, że, gdy dawniej był deputowanym, jemu i grupie posłów udało się opóźnić inną dyrektywę. - Jest to bardzo trudne. Wybory w komisjach oznaczają, że te komisje zaczynają funkcjonować tak naprawdę po wakacjach, ale w tej sprawie nie należy się poddawać i trzeba spróbować coś z tym zrobić.
Inaczej - jak przestrzega Piskorski - armatorzy będą musieli montować warte trzy mln dolarów filtry lub kupować droższe paliwo. Dziś - zdaniem polityka - nie stać ich na to.
Największy polski armator - Polska Żegluga Morska ze Szczecina - ma około 70 statków. Ponad 60 to masowce, które - jak powiedział portalowi Newseria dyrektor PŻM - rzadko pływają po Bałtyku i Morzu Północnym. Armator będzie jednak musiał dostosować do nowych przepisów kilka promów.