Polscy politycy zbijają kapitał na Ukrainie - mówili w piątek przedstawiciele Ruchu Narodowego w Szczecinie.
Rudzki dodaje, że Polska wychyla się przed szereg krajów Unii Europejskiej, co wpływa negatywnie na stosunki z Rosją. Jego zdaniem, inicjatywę w sprawie Ukrainy powinni przejąć Niemcy.
- Cały ciężar problemów i kłótni z Rosją powinny ponosić Niemcy. Zawsze antagonizmy niemiecko-rosyjskie wychodziły na korzyść Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej - uważa Rudzki.
Według telewizji CNN, amerykański wywiad uprzedził Kongres Stanów Zjednoczonych, że ruchy wojsk rosyjskich, przypominają te z konfliktu z Gruzją. Liczebność sił zgromadzonych przez Rosję przy granicy z Ukrainą to ponad 30 tysięcy żołnierzy, a to przekracza liczebność wojsk potrzebnych do przeprowadzenia ćwiczeń, którymi Kreml tłumaczył ruchy swoich oddziałów.
Z kolei sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Parubij oświadczył, że Rosja zgromadziła ok. 100 tys. żołnierzy wzdłuż swojej granicy z Ukrainą.
W listopadzie ubiegłego roku, ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Władze w państwie przejęła proeuropejska opozycja. Zmian politycznych nie zaakceptowała autonomia krymska. Prorosyjskie władze Krymu przeprowadziły referendum, w którym większość mieszkańców opowiedziała się za przyłączeniem półwyspu do Rosji. Referendum było niezgodne z ukraińską konstytucją. Moskwa jednak przejęła Krym.
W reakcji Unia Europejska objęła sankcjami dyplomatycznymi 33 rosyjskich dyplomatów i oligarchów. Ta grupa ma zakaz wjazdu do Unii i zamrożone aktywa w zachodnich bankach. Dodatkowo najbardziej uprzemysłowione kraje świata z grupy G7 wykluczyły Rosję ze swojego grona.