W kampanii wyborczej doszło do kilku niefortunnych zdarzeń - tak szef szczecińskiej PO skomentował zachowanie Tomasza Grodzkiego - trzeciego na liście Platformy Obywatelskiej w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim.
Lider partii w mieście poinformował, że rozmawiał już o tym z profesorem Grodzkim i powiedział mu, że "wyniki trzeba traktować z pokorą". - Czasami nie warto dać ponieść się fali emocji, które nie do końca są pozytywne i dobrze odbierane przez nasz elektorat - powiedział Geblewicz.
Tomasz Grodzki w kampanii przed wyborami do europarlamentu reklamował się hasłem "Jedyny ze Szczecina". Dariusz Rosati był posłem z Warszawy. Po ogłoszeniu wyników Grodzki poinformował dziennikarzy, że wysłał Rosatiemu SMS-a, by nie zapominał o tym, skąd został wybrany.
Rosati odniósł się w środę na konferencji do wypowiedzi kandydata nr 3 na liście PO. Nie zdradził jednak czy odpisał Grodzkiemu. - Przepraszam Państwa, ale o prywatnych SMS-ach nie opowiadam na konferencjach prasowych. Powinienem? - zapytał Rosati.
Z listy PO z okręgu zachodniopomorsko-lubuskiego mandat zdobył tylko Dariusz Rosati.