Zmarłego we wtorek po ciężkiej chorobie nowotworowej Mariana Jurczyka, wspominają prezydenci Lech Wałęsa i Piotr Krzystek.
Potrafił popchnąć ludzi do walki z komuną, ale miałem z nim kłopoty - tak Mariana Jurczyka wspomina były prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Według Lecha Wałęsy ocena działalności Jurczyka będzie dzielić.
W sierpniu 1980 Marian Jurczyk stał na czele strajku w stoczni w Szczecinie, a Lech Wałęsa w Gdańsku. To jednak w Szczecinie dzień wcześniej podpisano Porozumienia Sierpniowie, czyli dokument z ówczesną władzą, który pozwalał na utworzenie związków zawodowych. Nie tak miało być - mówi Lech Wałęsa.
- Ja nawet tam wysłałem kogoś, kto miał być na kontakcie, byśmy razem zrobili ten końcowy ruch. Więc jeden dzień wcześniej skończył się strajk - mówi Wałęsa.
Jurczyk był jednak człowiekiem, który walczył z komunizmem na śmierć i życie - dodaje Wałęsa.
- Próbowaliśmy różnych metod działania. Nikt nie był przekonany jak i każdy próbował po swojemu. Gdyby nie było takich postaw jak Marian Jurczyk, to nie byłoby dopingu dla mnie i dla wielu. I dlatego było on bardzo potrzebny - wspomina Lech Wałęsa.
Były prezydent chciałby pojawić się na pogrzebie Mariana Jurczyka, jednak nie pozwoli mu na to stan zdrowia - Lech Wałęsa wciąż leczy złamanie nogi.
"Marian Jurczyk nigdy nie zapomniał o tym skąd się wywodzi" - tak zmarłego byłego prezydenta Szczecina wspomina jego następca Piotr Krzystek. Zanim objął urząd po Jurczyku był jego zastępcą. Jak mówi, zapamiętał go jako bardzo skromnego człowieka.
- On nigdy nie przestał być stoczniowcem i związkowcem. To był ten element, który zawsze determinował jego działanie. I też w taki sposób spoglądał na Szczecin jako prezydent - mówi Krzystek.
Prezydent Szczecina dodaje, że Jurczyk był bardzo ufny w stosunku do ludzi, co nie raz okazało się być dla niego zgubne.
- Zawsze miał dobre intencje i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Natomiast te dobre intencje i życzliwość do wielu osób, niektórzy usiłowali wykorzystywać i potem z tego robiły się różne kłopoty - mówi Piotr Krzystek.
W szczecińskim magistracie w środę w godzinach od 12 do 20 można się wpisać do księgi kondolencyjnej. W czwartek i piątek od 7:30 do 20, a w sobotę od 7:30 do 12.
W sierpniu 1980 Marian Jurczyk stał na czele strajku w stoczni w Szczecinie, a Lech Wałęsa w Gdańsku. To jednak w Szczecinie dzień wcześniej podpisano Porozumienia Sierpniowie, czyli dokument z ówczesną władzą, który pozwalał na utworzenie związków zawodowych. Nie tak miało być - mówi Lech Wałęsa.
- Ja nawet tam wysłałem kogoś, kto miał być na kontakcie, byśmy razem zrobili ten końcowy ruch. Więc jeden dzień wcześniej skończył się strajk - mówi Wałęsa.
Jurczyk był jednak człowiekiem, który walczył z komunizmem na śmierć i życie - dodaje Wałęsa.
- Próbowaliśmy różnych metod działania. Nikt nie był przekonany jak i każdy próbował po swojemu. Gdyby nie było takich postaw jak Marian Jurczyk, to nie byłoby dopingu dla mnie i dla wielu. I dlatego było on bardzo potrzebny - wspomina Lech Wałęsa.
Były prezydent chciałby pojawić się na pogrzebie Mariana Jurczyka, jednak nie pozwoli mu na to stan zdrowia - Lech Wałęsa wciąż leczy złamanie nogi.
"Marian Jurczyk nigdy nie zapomniał o tym skąd się wywodzi" - tak zmarłego byłego prezydenta Szczecina wspomina jego następca Piotr Krzystek. Zanim objął urząd po Jurczyku był jego zastępcą. Jak mówi, zapamiętał go jako bardzo skromnego człowieka.
- On nigdy nie przestał być stoczniowcem i związkowcem. To był ten element, który zawsze determinował jego działanie. I też w taki sposób spoglądał na Szczecin jako prezydent - mówi Krzystek.
Prezydent Szczecina dodaje, że Jurczyk był bardzo ufny w stosunku do ludzi, co nie raz okazało się być dla niego zgubne.
- Zawsze miał dobre intencje i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Natomiast te dobre intencje i życzliwość do wielu osób, niektórzy usiłowali wykorzystywać i potem z tego robiły się różne kłopoty - mówi Piotr Krzystek.
W szczecińskim magistracie w środę w godzinach od 12 do 20 można się wpisać do księgi kondolencyjnej. W czwartek i piątek od 7:30 do 20, a w sobotę od 7:30 do 12.