Był twórcą pierwszych struktur opozycji demokratycznej w kraju i stał na czele strajku w styczniu 71 roku w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego. Edmund Bałuka miał 81 lat.
- Mając 16 lat zaczął pływać na statkach. Zobaczył jak żyją ludzie na zachodzie i próbował udziec z Polski. Złapano go, kiedy próbował przepłynąć Dunaj między Czechosłowacją, a Austrią. Dostał wyrok, a po odsiedzeniu go znalazł się w Szczecinie i przez kilka dobrych lat pracował w stoczni. To jest człowiek miał świadomość realiów tego systemu - mówi dr Paziewski.
To był autentyczny przywódca robotników w Szczecinie - mówi o Edmundzie Bałuce - dyrektor szczecińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Marcin Stefaniak.
- Główna jego rola to jest przeprowadzenie strajku w styczniu 1971 roku i sławna rozmowa nocna z Edwardem Gierkiem - wspomina Stefaniak.
A tak Edmund Bałuka zwracał się do robotników, aby zakończyli strajk w styczniu 71 roku:
- Koledzy stoczniowcy, mówi do was przewodniczący komitetu strajkowego - strajk jest zakończony.
Jak wspomina Waldemar Brygman - ranny podczas pacyfikacji Szczecina w grudniu 70 roku - po strajkach w latach siedemdziesiątych Bałuka został zmuszony do emigracji.
Edmund Bałuka wrócił do Polski w czasach pierwszej Solidarności, później został aresztowany. Wyszedł z więzienia w 1984 roku, a wiosną 1985 roku wyjechał do Francji. Do Polski wrócił w 1989 roku i zamieszkał w Warszawie.