To przykre - tak Anna Sztark z Koszalina skomentowała brak swojego nazwiska na liście Platformy Obywatelskiej do Senatu.
Sztark zapowiada, że odwoła się do rady krajowej partii od piątkowej decyzji rady regionu. W ostrych słowach ocenia szefa regionalnej Platformy.
- Jest mi najzwyczajniej w świecie smutno, że przez tyle lat pracowałam w tej partii i ten facet (Stanisław Gawłowski - przyp. red.) zszedł do takiego poziomu. We wszystkim trzeba mieć klasę, nawet do wykańczania swoich przeciwników. Tym bardziej, że przemawia za mną moja historia, mój udział w Solidarności. Byłam wicemarszałkiem Senatu z nieróbstwa? - pyta Sztark.
Sztark uważa, że argument Gawłowskiego jest bardzo nietrafiony. - Jak się chce uderzyć, to kij zawsze się znajdzie. To nadzwyczajne świństwo. Po prostu to zwykłe kłamstwo i próba poniżenia mnie. Oczekiwałabym honorowego podejścia. Powiedziałby prawdę, o co chodzi i do widzenia. Pozbywa się grupy "Nitrasowców" - skwitowała Sztark.
Na naszej antenie szef PO w regionie Stanisław Gawłowski tłumaczył, że Anna Sztark nie została wystawiona na listy, ponieważ została oceniona jako osoba, która niezbyt mocno przykłada się do pracy w Senacie. - Nie angażuje się w różnego rodzaju problemy, które dotyczą spraw lokalnych - stwierdził Gawłowski.
Na listach zabrakło też miejsca dla Sławomira Preissa ze Stargardu. W rozmowie z reporterką Radia Szczecin powiedział, że nie rozumie sytuacji, w której się znalazł. - Będę rozmawiał z zarządem krajowym partii w tej sprawie. Już jestem w Warszawie. Odmawiam dalszych komentarzy - zakończył Preiss.
- Są lepsi kandydaci, stąd moja piąta pozycja na liście - tak Arkadiusz Litwiński komentuje swoje miejsce w wyborach do parlamentu. Przyjmuje je z pokorą.
- Zarząd, a następnie rada uznały, że są osoby bardziej reprezentatywne i jeszcze lepiej postrzegane, dlatego powinny być wyżej. To jest cały mój komentarz. Za racji położenia niżej na liście, kampania jest trudniejsza w wymiarze formalnym i praktycznym, są mniejsze limity i mam tego świadomość - stwierdził Litwiński i dodał, że procedura kształtowania list wciąż trwa i po jej zakończeniu przyjdzie czas na ostateczne komentarze.
"Jedynką" PO ze Szczecina ma być były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, a z Koszalina były wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski - taką kolejność na listach Platformy Obywatelskiej zatwierdziła rada regionu partii, która obradowała w piątek w Rymaniu. Obaj podali się niedawno do dymisji, gdy wyciekły akta śledztwa ws. afery taśmowej. Na dziewiątym miejscu znalazł się aktualny doradca premier Ewy Kopacz Sławomir Nitras.
Ostateczną decyzję o kształcie list podejmą władze centralne partii 6 sierpnia.