"Słupy" nadal wykupują polską ziemię - przyznał w "Rozmowach pod krawatem" Jan Kozak, kandydat PSL do Sejmu i szef kółek rolniczych w Zachodniopomorskiem. Jak dodał, proceder kwitnie np. w powiatach łobeskim i pyrzyckim.
- Ci ludzie są tak zorganizowani, tak mocni, tak ich prawnicy działają, że po prostu ciężko jest znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Przebiegłość tych ludzi i wychodzenie naprzód nie idzie w parze z życiem. Oni po prostu są dużo szybsi - wyjaśniał Kozak.
Szef kółek rolniczych w regionie potwierdził też słowa szefa rolniczej "Solidarności" w regionie Edwarda Kosmala, według którego połowa ziemi w Zachodniopomorskiem należy do obcego kapitału.
- Ja się z tym zgadzam. Nie mówię o statystykach, mówię o tym co widzę, a widzę, że jak jest spółka nawet z jednym procentem udziału obcego kapitału, to i tak ten udział jest dominujący - uważa Kozak.
Jego zdaniem, proceder skutecznie ukróci nowa ustawa PSL o ochronie polskiej ziemi. Kozak dodał, że przepisy są efektem między innymi wielu miesięcy negocjacji, a także rolniczych protestów, które odbywały się również w Szczecinie. Według kandydata, spełniają one oczekiwania rolników.
- Ta ustawa skutecznie zablokuje sprzedaż ziemi obcokrajowcom, zawiera nasze postulaty i należałoby się bardzo mocno zastanowić, gdyby ktoś chciał ją zmieniać - stwierdził w Radiu Szczecin szef kółek rolniczych.
Część rolników krytykuje ustawę. Ich zdaniem, niczego ona nie zmieni i nie zabezpieczy gruntów przed wykupem przez zachodni kapitał po maju 2016 roku. Wtedy kończy się kres ochronny na sprzedaż polskiej ziemi obcokrajowcom.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiada, że jeśli wygra wybory, napisze ustawę od nowa. Posłowie PiS głosowali za przyjęciem projektu, który wejdzie w życie w styczniu. Ustawę podpisał też prezydent RP Andrzej Duda.
Zobacz i posłuchaj wszystkich gości "Rozmów pod krawatem".
- Ci ludzie są tak zorganizowani, tak mocni, tak ich prawnicy działają, że po prostu ciężko jest znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Przebiegłość tych ludzi i wychodzenie naprzód nie idzie w parze z życiem. Oni po prostu są dużo szybsi - wyjaśniał Kozak.
- Ja się z tym zgadzam. Nie mówię o statystykach, mówię o tym co widzę, a widzę, że jak jest spółka nawet z jednym procentem udziału obcego kapitału, to i tak ten udział jest dominujący - uważa Kozak.