Kampanię o dopalaczach w 10 szczecińksich szkołach planuje przeprowadzić Stowarzyszenie Sztuka TAK! Uczniowie obejrzą nieocenzurowane filmy pokazujące skutki zażywania tych środków. Recepty na walkę z dopalaczami szukali uczestnicy wtorkowej debaty "Szczecin nie dopala" w Radiu Szczecin.
Jak mówił Krzysztof Baranowski ze Stowarzyszenia, przekaz musi być stanowczy.
- Szukamy niekonwencjonalnych środków komunikacji, tak aby młody człowiek też był zaskoczony naszymi metodami, bo wtedy on on jest bardziej podatny na przekaz, na wiedzę - wyjaśniał Baranowski.
Według Katarzyny Legan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie najważniejszą rolę mają do odegrania rodzicie. Do każdego młodego człowieka trzeba podchodzić inaczej - podkreślała.
- To nie jest tak, ze pięciolatka możemy zasypywać drastycznymi historiami, bo to nie jest ta grupa wiekowa. To rodzice mają największy wpływ, nawet jeśli nam się wydaje, że tak nie jest - wyjaśniała Legan.
W przypadku dopalaczy najważniejszy jest czas. Trzeba działać, kiedy tylko zauważymy pierwsze oznaki zażywania u dziecka - podkreślała Natalia Kwaśniowska, pedagog szkolny.
- Stawiamy na profilaktykę - zauważymy symptomy i potrafimy nie dopuścić do sytuacji zwiększonego ryzyka - mówiła Kwaśniowska.
Ofiara dopalaczy, gdy już dojdzie do zatrucia, nie powinna zatajać, co zażywała. Takie postępowanie może skończyć się tragicznie - wyjaśniał ratownik medyczny, Przemysław Kaczmarek.
- Powiedzieć wprost, co było brane. Jeżeli zostały jakieś resztki środka, to trzeba go dać służbom medycznym, ratownikom, którzy będą zabierać pacjenta. Wtedy mamy możliwość szybszego udzielenia pomocy - podkreślał Kaczmarek.
W ubiegłym roku po zażyciu dopalaczy zmarło siedem osób. W tym roku, tylko do lipca, już 18.
- Szukamy niekonwencjonalnych środków komunikacji, tak aby młody człowiek też był zaskoczony naszymi metodami, bo wtedy on on jest bardziej podatny na przekaz, na wiedzę - wyjaśniał Baranowski.
Według Katarzyny Legan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie najważniejszą rolę mają do odegrania rodzicie. Do każdego młodego człowieka trzeba podchodzić inaczej - podkreślała.
- To nie jest tak, ze pięciolatka możemy zasypywać drastycznymi historiami, bo to nie jest ta grupa wiekowa. To rodzice mają największy wpływ, nawet jeśli nam się wydaje, że tak nie jest - wyjaśniała Legan.
W przypadku dopalaczy najważniejszy jest czas. Trzeba działać, kiedy tylko zauważymy pierwsze oznaki zażywania u dziecka - podkreślała Natalia Kwaśniowska, pedagog szkolny.
- Stawiamy na profilaktykę - zauważymy symptomy i potrafimy nie dopuścić do sytuacji zwiększonego ryzyka - mówiła Kwaśniowska.
Ofiara dopalaczy, gdy już dojdzie do zatrucia, nie powinna zatajać, co zażywała. Takie postępowanie może skończyć się tragicznie - wyjaśniał ratownik medyczny, Przemysław Kaczmarek.
- Powiedzieć wprost, co było brane. Jeżeli zostały jakieś resztki środka, to trzeba go dać służbom medycznym, ratownikom, którzy będą zabierać pacjenta. Wtedy mamy możliwość szybszego udzielenia pomocy - podkreślał Kaczmarek.
W ubiegłym roku po zażyciu dopalaczy zmarło siedem osób. W tym roku, tylko do lipca, już 18.
O tym jak zażywanie dopalaczy wyniszcza organizm mówił dr Tomasz Janus, toksykolog Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Kiedyś osoby po dopalaczach trafiały do nas głównie w czasie weekendów - opowiadał Przemysław Kaczmarek, ratownik medyczny.
Ściganie dilerów sprzedających dopalacze przypomina czasem walkę z wiatrakami - mówi zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Szczecinie, podinspektor Piotr Makucha.