Dopalacze wkręcają się jak śruba w mózg - mówili organizatorzy akcji „Jestem mocarzem, nie potrzebuję dopalaczy" i przekonywali szczecińskich gimnazjalistów, że nie warto eksperymentować z używkami.
- To jest syf i to jest niebezpieczne. Nie bierzcie tego - przekonywali po zajęciach uczniowie szczecińskiego Gimnazjum nr 5.
Organizator akcji Krzysztof Baranowski ze Stowarzyszenia Sztuka TAK ma prostą receptę na dotarcie do młodzieży. Trzeba do nich mówić dosadnie.
- Jeśli eksperymentujecie ze środkami psychoaktywnymi to tak, jak byście sami sobie wkręcali śrubę lub wiertło w głowę. Na tym to polega. Świadomie robicie sobie dziurę w mózgu - tłumaczył Baranowski.
W pierwszej połowie roku po zażyciu dopalaczy zmarło 18 osób. Szczecińską akcję „Jestem Mocarzem, nie potrzebuję dopalaczy” organizowało Stowarzyszenie Sztuka TAK. Włączyły się w nią straż miejska i policja.