koszalinianin od dwóch pokoleń

Szanowni dyskutanci!

Środkowopomorskie to nie polityków wola, tylko ludzi zamieszkujących ten region.
Ile dowodów Wam potrzeba! A może uważacie, że pod listami za utworzeniem środkowopomorskiego podpisało się 140.000 polityków?! No aż takimi to chyba nie jesteście ignorantami.

Mój koszaliński punkt widzenia.

Szczecin to prowincjonalne miasto, przy którym ani Koszalin ani inne miejscowości nie rozwijają się.
Ma swoje ogromne problemy, przez które nie jest w stanie oddziaływać stymulująco na rozwój w jakiejkolwiek dziedzinie (gospodarka, oświata, kultura...).
Największą bolączką jest brak potencjału gospodarczo i pomysłu na rozwój będący pokłosiem takich trupów jak Stocznie, Centrala Nasienna, Zakłady Odra i Dana, Selfa, Fabryka Kabli Załom, Papiernia Skolwin, a ostatnio nawet PKP Cargo S.A.

Najbardziej spektakularne inwestycje to te, w których można znaleźć wspaniałą pracę, zrobić udane zakupy, najeść się do syta, poobcować z kulturą, pójść na spacer, udzielić się towarzysko a nawet lansować, czyli centra handlowe (Galaxy, Atrium Molo, Outlet Park, Kaskada i inne).

Szczeciński rynek pracy? Proszę bardzo - 15. miejsce wśród stolic województw.
Wśród zaś najbardziej liczących się szczecińskich pracodawców znajdują się uczelnie , urząd miejski, sądy, Urząd Marszałkowski, Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki, banki, poczta , ZUS, skarbówka, izba celna i reszta budżetówki.
Gdzie Koszalinowi stawać w konkury z takimi firmami. No ale to już są struktury wojewódzkie...

Ze Szczecina wyjechało 20 tysięcy młodych ludzi i z ponad 400-tysięcznej metropolii (416,6 tys. w 1999 r.) zmienił się w ponad 300-tysięczne (391 tys. w 2010 r.) prowincjonalne miasto.
Może to się zmieni, a może nie...
My w Koszalinie nie chcemy czekać, aż coś zmieni się w Szczecinie. Chcemy sami decydować o swoim rozwoju i nie zasługujemy na okruchy z Waszego "suto" zastawionego stołu.
Szczecin to prężne miasto... i jakoś nikogo nie dziwi że zachodniopomorskie jest najwolniej rozwijającym się województwem w Polsce.