Zmiany w działaniu Trybunału Konstytucyjnego mogą skomplikować jego pracę - mówili goście audycji „Radio Szczecin na Wieczór”.
W czwartek w Sejmie ma się odbyć pierwsze czytanie poselskiego projektu nowelizacji ustawy o Trybunale. Zgodnie z propozycjami miałby on co do zasady orzekać w pełnym 13-osobowym składzie, chyba, że ustawa stanowi inaczej. Decyzje miałyby być z kolei podejmowane większością 2/3 głosów. Obecnie wystarczy dziewięciu sędziów, a decyzje zapadają większością głosów.
Zdaniem dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie Włodzimierza Łyczywka, nowe zasady mogłyby sparaliżować pracę Trybunału.
- Byłoby to tak, jak gdyby np. w sądzie rejonowym w sprawie o pobicie czy w jakiejś drobnej sprawie o kradzież czegokolwiek powiedzieć, że ma sądzić cały wydział. Na przykład 15 sędziów - tłumaczy Łyczywek.
Przed zmianami przestrzega też kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego i Integracji Europejskiej Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Andrzej Bałaban.
- Każda ustawa niesie nadzieję poprawy, ale i ryzyko pomyłek. Tam jest więcej zmian w zakresie przepisów uchylanych niż wprowadzanych. Każda tych zmian wywoła mnóstwo rozmaitych konsekwencji i pogłębi mętlik prawny - komentuje Bałaban.
Wśród propozycji jest m.in odbieranie ślubowania od sędziów przez Sejm a nie przez prezydenta. Nowelizacja zakłada też możliwość przeniesienia Trybunału poza stolicę.
Chodzi o to, aby okiełznać zamieszanie wokół sposobu jego działania - mówił Paweł Mucha, szef klubu PiS w zachodniopomorskim sejmiku i społeczny doradca prezydenta RP.
- Propozycja Prawa i Sprawiedliwości, ten projekt ustawy, który pojawił się w Sejmie zmierza do tego, żeby tę sytuację normalizować i uporządkowywać. Mamy też do czynienia z wieloma wątpliwościami na gruncie tej ustawy, która była przyjmowana w czerwcu - wyjaśnia Mucha.
W środę w dzienniku ustaw zostało opublikowane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia. Zgodnie z nim trzech z pięciu tzw. październikowych sędziów zostało wybranych zgodnie z konstytucją, a dwóch nie. Mimo to, prezydent Andrzej Duda nie zamierza odbierać ślubowania od tych wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji w zgodzie z ustawą zasadniczą.
Zdaniem dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie Włodzimierza Łyczywka, nowe zasady mogłyby sparaliżować pracę Trybunału.
- Byłoby to tak, jak gdyby np. w sądzie rejonowym w sprawie o pobicie czy w jakiejś drobnej sprawie o kradzież czegokolwiek powiedzieć, że ma sądzić cały wydział. Na przykład 15 sędziów - tłumaczy Łyczywek.
Przed zmianami przestrzega też kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego i Integracji Europejskiej Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Andrzej Bałaban.
- Każda ustawa niesie nadzieję poprawy, ale i ryzyko pomyłek. Tam jest więcej zmian w zakresie przepisów uchylanych niż wprowadzanych. Każda tych zmian wywoła mnóstwo rozmaitych konsekwencji i pogłębi mętlik prawny - komentuje Bałaban.
Wśród propozycji jest m.in odbieranie ślubowania od sędziów przez Sejm a nie przez prezydenta. Nowelizacja zakłada też możliwość przeniesienia Trybunału poza stolicę.
Chodzi o to, aby okiełznać zamieszanie wokół sposobu jego działania - mówił Paweł Mucha, szef klubu PiS w zachodniopomorskim sejmiku i społeczny doradca prezydenta RP.
- Propozycja Prawa i Sprawiedliwości, ten projekt ustawy, który pojawił się w Sejmie zmierza do tego, żeby tę sytuację normalizować i uporządkowywać. Mamy też do czynienia z wieloma wątpliwościami na gruncie tej ustawy, która była przyjmowana w czerwcu - wyjaśnia Mucha.
W środę w dzienniku ustaw zostało opublikowane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia. Zgodnie z nim trzech z pięciu tzw. październikowych sędziów zostało wybranych zgodnie z konstytucją, a dwóch nie. Mimo to, prezydent Andrzej Duda nie zamierza odbierać ślubowania od tych wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji w zgodzie z ustawą zasadniczą.