O planowanej zmianie ustawy o zgromadzeniach publicznych rozmawiali goście magazynu "Radio Szczecin na Wieczór". Wprowadza ona nową kategorię - "manifestacji cyklicznych", które organizowane regularnie w tym samym miejscu miałyby pierwszeństwo przed innymi.
- To ustawa postawiona na głowie - mówiła konstytucjonalistka z Uniwersytetu Szczecińskiego Bogna Baczyńska. - Prawo do pokojowego demonstrowania przysługuje jednostkom, obywatelom. To jest podstawa praw człowieka. Koncepcja, że postawi się w sytuacji uprzywilejowanej zarówno państwo, jak i w dalszej sytuacji Kościół i związki wyznaniowe jest absolutnym absurdem.
Przykłady podawała organizatorka "czarnych protestów" w Szczecinie Bogna Czałczyńska. - Przy takim sojuszu tronu z ołtarzem w zasadzie każda nasza demonstracja może się napotkać na różaniec. Każda parafia może w dowolnym momencie przeprowadzić taki różaniec w miejscu publicznym - uważa Czałczyńska.
Bartłomiej Ilcewicz, współorganizator Marszu Niepodległości w Szczecinie miał wątpliwości natury organizacyjnej.
- Rozumiem, że jeżeli mielibyśmy robić Marsz Niepodległości i zgłosić na trzy lata Plac Orła Białego, to rozumiem, że wtedy ten plac rezerwujemy dla siebie. Co w momencie, kiedy na przykład z różnych przyczyn stwierdzimy, że będziemy startować z innego miejsca? - zastanawia się Ilcewicz.
- Chodzi o bezpieczeństwo - uważa adwokat Michał Lizak. - Intencją tych zmian jest, aby doszło do w miarę pokojowego przeprowadzenia tych demonstracji. To jest pierwsza przesłanka, a druga, żeby nie było tzw. wyścigów, kto pierwszy się zgłosi np. w przypadku 8 marca czy 11 listopada.
Nad projektem nowelizacji pracuje Sejm.
Posłuchaj całej rozmowy w "Radio Szczecin na Wieczór".