Rozsądek tych, którzy będą podejmowali decyzje w sprawie zagospodarowania szczecińskiej Łasztowni - na to liczy Laura Hołowacz ze Starej Rzeźni. W "Rozmowach pod krawatem" gospodyni tego centrum kultury podkreślała, że teren rzeczywiście - zgodnie z zapowiedziami urzędników - może stać się "sercem miasta".
Niedawno ogłoszono konkurs na zagospodarowanie Łasztowni ze sporymi nagrodami finansowymi. Zdaniem Laury Hołowacz trzeba zrobić wszystko, aby pogodzić różne interesy: przedsiębiorców inwestujących w tereny portowe, inwestorów, którzy chcieliby budować tam apartamentowce, centrum nauki lub muzeum morskie, ale również turystów chcących podziwiać widok na miasto.
- Życzę rozsądku tym, którzy będą podejmowali decyzje. Nie można na rozwój miasta, nawet na czynniki związane z biznesem, patrzeć tylko w krótkim okresie czasu. Logistyka tego miejsca, przystani, sama lokalizacja powoduje, że w dłuższym czasie powinny być tam organizowane różnego rodzaju wydarzenia - uważa Laura Hołowacz.
W przypadku zagospodarowania Łasztowni wciąż jest kilka znaków zapytania: to między innymi sprawa własności gruntów, które chce przejąć miasto. Nie wiadomo też, czy miasto zdobędzie unijne fundusze na budowę Mostu Kłodnego. Prezes Starej Rzeźni przyznała, że to wszystko "bardzo ją niepokoi".
- Życzę rozsądku tym, którzy będą podejmowali decyzje. Nie można na rozwój miasta, nawet na czynniki związane z biznesem, patrzeć tylko w krótkim okresie czasu. Logistyka tego miejsca, przystani, sama lokalizacja powoduje, że w dłuższym czasie powinny być tam organizowane różnego rodzaju wydarzenia - uważa Laura Hołowacz.
W przypadku zagospodarowania Łasztowni wciąż jest kilka znaków zapytania: to między innymi sprawa własności gruntów, które chce przejąć miasto. Nie wiadomo też, czy miasto zdobędzie unijne fundusze na budowę Mostu Kłodnego. Prezes Starej Rzeźni przyznała, że to wszystko "bardzo ją niepokoi".