Najwięcej zastrzeżeń wzbudziła sprawa opóźnionych i niezrealizowanych inwestycji, ale ostatecznie radni udzielili prezydentowi Szczecina tak zwanego absolutorium, czyli zatwierdzili to, jak wydawał publiczne pieniądze w ubiegłym roku.
Chociaż jednocześnie Rada była przeciw przyjęciu sprawozdania z wykonania budżetu w 2016 roku.
Szef klubu radnych PiS Marek Duklanowski wyliczał, że miasto zrealizowało ledwie połowę zaplanowanych na ubiegły rok inwestycji.
- Sfera wydatków "edukacja i nauka", zaplanowane: 58 milionów 200 tysięcy złotych i wykonane 36,5 milionów złotych. "Kultura fizyczna, turystyka i rekreacja", planowane 46,3 mln, a wykonane 14 milionów - wymieniał Duklanowski.
Podobne zdanie wyrażał Paweł Bartnik, przewodniczący klubu radnych PO. Radna Małgorzata Jacyna-Witt stwierdziła, że w budżecie brakuje niewygodnych dla prezydenta zapisów - na przykład uwzględnienia planowanych dochodów z czynszów w komunalce.
- Pewnego rodzaju manipulacja księgowa czy kreatywna księgowość - mówiła Jacyna-Witt.
To oburzyło skarbnika miasta Stanisława Lipińskiego.
- Tak się konstruuje każdy budżet. Strona dochodowa jest niepewna i trzeba ją realistycznie określić, a strona wydatkowa to obligo do wydawania pieniędzy - tłumaczył Lipiński.
Prezydent przyznał, że były sytuacje, gdy miasto miało pieniądze do wydania, ale nie mogło tego zrobić z powodów formalnych. Panaceum na kolejne lata, według Krzystka, to powoływanie celowych spółek do nadzoru, na przykład budowy aquaparku. Będzie też więcej etatów w wydziale inwestycji miejskich.
Co oznaczałoby nieprzyjęcie absolutorium dla Piotra Krzystka - według przepisów... nie oznaczałoby nic.
Szef klubu radnych PiS Marek Duklanowski wyliczał, że miasto zrealizowało ledwie połowę zaplanowanych na ubiegły rok inwestycji.
- Sfera wydatków "edukacja i nauka", zaplanowane: 58 milionów 200 tysięcy złotych i wykonane 36,5 milionów złotych. "Kultura fizyczna, turystyka i rekreacja", planowane 46,3 mln, a wykonane 14 milionów - wymieniał Duklanowski.
Podobne zdanie wyrażał Paweł Bartnik, przewodniczący klubu radnych PO. Radna Małgorzata Jacyna-Witt stwierdziła, że w budżecie brakuje niewygodnych dla prezydenta zapisów - na przykład uwzględnienia planowanych dochodów z czynszów w komunalce.
- Pewnego rodzaju manipulacja księgowa czy kreatywna księgowość - mówiła Jacyna-Witt.
To oburzyło skarbnika miasta Stanisława Lipińskiego.
- Tak się konstruuje każdy budżet. Strona dochodowa jest niepewna i trzeba ją realistycznie określić, a strona wydatkowa to obligo do wydawania pieniędzy - tłumaczył Lipiński.
Prezydent przyznał, że były sytuacje, gdy miasto miało pieniądze do wydania, ale nie mogło tego zrobić z powodów formalnych. Panaceum na kolejne lata, według Krzystka, to powoływanie celowych spółek do nadzoru, na przykład budowy aquaparku. Będzie też więcej etatów w wydziale inwestycji miejskich.
Co oznaczałoby nieprzyjęcie absolutorium dla Piotra Krzystka - według przepisów... nie oznaczałoby nic.