Aneta Szyłak będzie nowym kuratorem przyszłorocznego Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Wizualnej Inspiracje - zdradził w piątek w "Rozmowach pod krawatem" dyrektor Trafostacji Sztuki Stanisław Ruksza.
Festiwal po raz pierwszy w tym roku odbył się w Trafostacji. Wcześniej przez 11 lat odbywał się w 13 Muzach. Po tym jak zmieniły się władze Domu Kultury, twórcy festiwalu postanowili poszukać nowego miejsca. Padło na Trafostację. Ruksza zapowiada, że wybór kuratora to nie jedyna zmiana, zmieni się też formuła festiwalu.
- Wiele festiwali w Polsce, albo skończyło swój żywot, albo zmieniły się w formułę pewnych problemowych wystaw. Taką formułę zaproponowałem, że wystawa, przynajmniej ta część z Trafo, będzie wystawą problemową. Rezygnujemy z katalogów, które dla mnie przypominają katalogi reklamowe na rzecz lidera, czyli książki problemowej, konferencji - powiedział Ruksza.
Aneta Szyłak to wybitna kuratorka, wieloletnia dyrektorka Instytutu Sztuki Wyspa w Gdańsku. Dyrektorem artystycznym festiwalu pozostanie Krzysztof KED Olszewski. Stanisław Ruksza został dyrektorem Trafostacji Sztuki w kwietniu ubiegłego roku. Wcześniej zarządzała nią spółka Baltic Contemporary. Jej szefem był Mikołaj Sekutowicz. Zdaniem urzędników ze szczecińskiego magistratu, instytucja przez trzy lata "nie do końca spełniła oczekiwania". Zarządca nie potrafił znaleźć zewnętrznych źródeł finansowania, a wśród pracowników dochodziło do konfliktów.
- Wiele festiwali w Polsce, albo skończyło swój żywot, albo zmieniły się w formułę pewnych problemowych wystaw. Taką formułę zaproponowałem, że wystawa, przynajmniej ta część z Trafo, będzie wystawą problemową. Rezygnujemy z katalogów, które dla mnie przypominają katalogi reklamowe na rzecz lidera, czyli książki problemowej, konferencji - powiedział Ruksza.
Aneta Szyłak to wybitna kuratorka, wieloletnia dyrektorka Instytutu Sztuki Wyspa w Gdańsku. Dyrektorem artystycznym festiwalu pozostanie Krzysztof KED Olszewski. Stanisław Ruksza został dyrektorem Trafostacji Sztuki w kwietniu ubiegłego roku. Wcześniej zarządzała nią spółka Baltic Contemporary. Jej szefem był Mikołaj Sekutowicz. Zdaniem urzędników ze szczecińskiego magistratu, instytucja przez trzy lata "nie do końca spełniła oczekiwania". Zarządca nie potrafił znaleźć zewnętrznych źródeł finansowania, a wśród pracowników dochodziło do konfliktów.