Brytyjski The Independent, niemiecki Der Spiegel czy amerykański The Wall Street Journal opisali uczestników warszawskiego Marszu Niepodległości jako "zwolenników nacjonalizmu a nawet faszyzmu".

Taki opis ostro skomentował Sylwester Chruszcz z poselskiego koła "Wolni i Solidarni".

- Skandal. Podnoszenie wartości narodowych, patriotyzmu, flag państwowych, to na zachodzie Europy jest już faszyzm? Przecież świętowaliśmy niepodległość, patriotyzm, tam szli kombatanci, rodziny. Każdy Polak to widział - mówi Chruszcz.

Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego mówił, że wspomniane opisy są przejaskrawione.

- Nie powinniśmy się aż tak bardzo emocjonować. Wydaje mi się, że jest to chyba pokłosie słabnącej pozycji Polski na arenie międzynarodowej. To w jaki sposób Europa i świat zaczyna nas od jakiegoś czasu postrzegać - mówi Rzepa.

Ewa Milczarek z Nowoczesnej zwracała uwagę, że na marszu było widać transparenty o treści nawiązującej do radykalizmów.

- Na pewno w tym Marszu Niepodległości szły osoby, które z w ogóle z faszyzmem nie mają nic wspólnego. Myślę, że to była większość. Tylko, że pojawiają się tam też hasła i transparenty o charakterze faszystowskim. Nie ma co ukrywać. I to tak naprawdę niestety rzutuje na cały ten marsz - mówi Milczarek.

Senator Platformy Obywatelskiej Tomasz Grodzki gazetę The Independent nazwał "brukowcem".

- Co innego jest wyrażanie uczuć patriotycznych, nawet w sposób, którego ja nie do końca akceptuję, natomiast głoszenie haseł narodowo-socjalistycznych, faszystowskich, jest całkowicie zakazane i naganne - mówi Grodzki.

Poseł Michał Jach z Prawa i Sprawiedliwości sugerował, że teksty w zachodniej prasie mogą być pisane przez Polaków.

- Byłbym kiedyś zainteresowany, gdybym się dowiedział, kto rzeczywiście napisał ten artykuł. Bo może by się okazało, że to bardzo znana postać z Polski. Nie warto, jak pan profesor powiedział, takimi brukowcami się zajmować i całkowicie zgadzam się z jego wypowiedzią - mówi Jach.

W sobotnim Marszu Niepodległości w Warszawie wzięło udział około 60 tysięcy osób,
to była największa manifestacja z okazji 99. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.