Ponad osiem milionów złotych wydano w ciągu ostatnich miesięcy na odtworzenie majątku i infrastruktury stoczniowej w Szczecińskim Parku Przemysłowym.
Jak wylicza Andrzej Strzeboński, prezes Szczecińskiego Parku Przemysłowego, wyremontowano między innymi ciągi technologiczne do obróbki blach oraz zmodernizowano malarnię.
- Wszystko z własnych środków. Nie otrzymaliśmy żadnej pomocy publicznej od jakichkolwiek podmiotów publicznych i państwowych. Oczywiście były deklaracje, i one są podtrzymane przez właściciela, o dokapitalizowaniu spółki kapitałem inwestycyjnym, żeby ten proces odtworzenia wykonać w maksymalnie krótkim terminie, a nie dochodzić do poziomu konkurencji przez okres pięciu lat, tylko wykonać to w cyklu kilkunastomiesięcznym.
Dyrektor do spraw technicznych w spółce Henryk Pająk zaznacza, że stocznia jest już gotowa do budowy promów. - Przewidujemy, iż będzie decyzja o tym, że część blach albo całość przejdzie przez ciąg wstępnej obróbki blach i przez ciąg obróbczy. Jesteśmy do tego fizycznie przygotowani. Trzeba pamiętać, że prom to jest niecałe 12 tysięcy ton stali do obróbki, a gniazda stoczniowe projektowane były na wydajność 170 tysięcy ton - tłumaczy.
Według szacunków, aby stocznia stała się w pełni nowoczesnym zakładem, trzeba jeszcze około kilkudziesięciu milionów złotych. Dziś na terenie stoczni działa 68 firm, które zatrudniają około 2000 ludzi.
- Wszystko z własnych środków. Nie otrzymaliśmy żadnej pomocy publicznej od jakichkolwiek podmiotów publicznych i państwowych. Oczywiście były deklaracje, i one są podtrzymane przez właściciela, o dokapitalizowaniu spółki kapitałem inwestycyjnym, żeby ten proces odtworzenia wykonać w maksymalnie krótkim terminie, a nie dochodzić do poziomu konkurencji przez okres pięciu lat, tylko wykonać to w cyklu kilkunastomiesięcznym.
Dyrektor do spraw technicznych w spółce Henryk Pająk zaznacza, że stocznia jest już gotowa do budowy promów. - Przewidujemy, iż będzie decyzja o tym, że część blach albo całość przejdzie przez ciąg wstępnej obróbki blach i przez ciąg obróbczy. Jesteśmy do tego fizycznie przygotowani. Trzeba pamiętać, że prom to jest niecałe 12 tysięcy ton stali do obróbki, a gniazda stoczniowe projektowane były na wydajność 170 tysięcy ton - tłumaczy.
Według szacunków, aby stocznia stała się w pełni nowoczesnym zakładem, trzeba jeszcze około kilkudziesięciu milionów złotych. Dziś na terenie stoczni działa 68 firm, które zatrudniają około 2000 ludzi.