Rzeźby ze szczecińskiego urzędu miasta powinny zostać na swoim miejscu, czyli tam, gdzie wisiały przez ostatnie 40 lat - mówił w "Rozmowach pod krawatem" historyk sztuki Maciej Słomiński.
Chodzi o płaskorzeźby znajdujące się na pierwszym piętrze magistratu, przy gabinecie prezydenta. W środkowym skrzydle urzędu trwa remont, dlatego rzeźby zostały zdemontowane. Okazuje się jednak, że nie wrócą już na dawne miejsce, tylko trafią do szczecińskiego Liceum Plastycznego.
Miasto tłumaczy to chęcią "przywrócenia historycznego charakteru budynkowi urzędu". Tymczasem Słomiński uważa, że magistrat powinien bardziej dbać o powojenne dziedzictwo Szczecina. - To nasze powojenne dziedzictwo architektoniczne czy artystyczne może nie jest imponujące, ale na pewno w poszczególnych przypadkach godne zachowania - mówił historyk sztuki.
Autorami rzeźb są dwaj, nieżyjący już szczecińscy artyści: Ryszard Chachulski i Czesław Wronka. Płaskorzeźby przedstawiają m.in. śrubę okrętową, skrzypce czy materiały kreślarskie, które mają symbolizować życie i rozwój miasta.
Miasto tłumaczy to chęcią "przywrócenia historycznego charakteru budynkowi urzędu". Tymczasem Słomiński uważa, że magistrat powinien bardziej dbać o powojenne dziedzictwo Szczecina. - To nasze powojenne dziedzictwo architektoniczne czy artystyczne może nie jest imponujące, ale na pewno w poszczególnych przypadkach godne zachowania - mówił historyk sztuki.
Autorami rzeźb są dwaj, nieżyjący już szczecińscy artyści: Ryszard Chachulski i Czesław Wronka. Płaskorzeźby przedstawiają m.in. śrubę okrętową, skrzypce czy materiały kreślarskie, które mają symbolizować życie i rozwój miasta.