Po dwóch latach walki - lekarze rezydenci w ubiegły czwartek podpisali porozumienie z nowym ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim i zakończyli protest.
- Największymi wygranymi obecnego rozwiązania są pacjenci - tłumaczy Michał Bulsa, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Jest to kompromis, jest to pewien dalszy etap prac. Uważamy, że udało się wywalczyć dla pacjentów większe nakłady na ochronę zdrowia, a to był nasz najważniejszy postulat.
Nadal nie znamy źródła finansowania propozycji. - Optymistyczne podejście ma związek z dobrą sytuacją krajowej gospodarki - tłumaczy Iga Rudawska, kierownik Zakładu Ekonomiki Ochrony Zdrowia Uniwersytetu Szczecińskiego. - Potwierdzenie, że pieniądze się znajdą jeszcze nie wskazuje źródła finansowania propozycji i tej deklaracji, która została niedawno podpisana. Optymizm wynika z tego, że mamy do czynienia z bardzo dobrą koniunkturą gospodarczą. Myślę, że rynek pracy dynamicznie się rozwijający napawa optymizmem.
Porozumienie przewiduje wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6 procent PKB do 2024 roku, czyli o rok szybciej niż planował to poprzedni minister. Będą też podwyżki dla lekarzy: specjalistów, pracujących na jednym etacie oraz rezydentów. Ci w zamian zobowiązali się do pracy przez dwa lata po zakończeniu specjalizacji w placówkach publicznej ochrony zdrowia.
- Największymi wygranymi obecnego rozwiązania są pacjenci - tłumaczy Michał Bulsa, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.