Wytyczne programu bowiem, po przekroczeniu norm smogowych to m.in. ograniczenie używania sprzętu spalinowego w ogrodzie, ograniczenie palenia w kominkach, zakaz palenia odpadów zielonych i korzystanie z roweru.

- To martwe prawo, części tych zaleceń nie sposób egzekwować - mówi radny Jerzy Kotlęga z SLD. - Absolutnie namawiałem pana marszałka, żeby nie przyjmować tego programu, bo jest swoistą wydmuszką. Tak widać, że tylko na tyle stać pana marszałka.

Marszałek Geblewicz wycofał kilkaset milionów złotych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, który zajmuje się czystością powietrza w Zachodniopomorskiem i przedkłada nam niepoważne zalecenia - dodał Paweł Mucha z PiS-u. - My oczekiwalibyśmy, że Zarząd Województwa dysponując dużym aparatem, dużymi służbami, jest w stanie podać konkretne swoje zamierzenia w tych sferach.

Marszałek Olgierd Geblewicz zwraca uwagę, że przyjęto program, w którym ujęto działania krótkoterminowe po przekroczeniu norm smogowych i tłumaczy:

- Najłatwiej jest oczywiście obśmiewać różnego rodzaju pomysły, ale to nie są pomysły rodem z kosmosu, ale pomysły stosowane na całym świecie - mówi marszałek i dodaje, że głównie za politykę antysmogową odpowiedzialny jest rząd.