Znamienne dokumenty będące być może kluczem do zrozumienia najnowszej historii Polski - tak o odnalezionych w USA archiwach mówi szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Kasprzyk w "Rozmowach pod krawatem" zwracał uwagę na list do ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy. Kiszczak wyraża w nim niezadowolenie z powodu podnoszonego wówczas, w 1993 roku, tematu lustracji.
- Z tego listu właściwie płynie jedno przesłanie: "Panie Prezydencie nie tak żeśmy się umawiali". To pokazuje, że niestety w ramach umów okrągłostołowych czy wcześniej Magdalenkowych doszło do porozumienia i co do tego historycy nie mają wątpliwości. Wy nas nie ruszacie i zapewniacie nam miękkie lądowanie - mówią komuniści do części opozycji antykomunistycznej. A my za to pozwolimy sobie trzymać w ukryciu i tajemnicy rzeczy, które by z pomników ze złota uczyniły pomniki z gliny, które i dla was i dla nas są niewygodne - powiedział Kasprzyk.
W innych akapitach listu Kiszczak przyznaje się do niszczenia dokumentów departamentu odpowiedzialnego za inwigilację Kościoła czy protokołów z posiedzeń biura politycznego partii komunistycznej. Sugeruje też, że wie o agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy.
Dodaj komentarz 4 komentarze
na zdrowy rozum list Kiszczaka do Wałęsy powinien być u Wałęsy a nie u Kiszczaka.....
Nihil novi, wszyscy od dawna to wiedzą, ale nikt nie ma wpływu na zmianę tych ustaleń. Pan od jaskrawych sweterków trafnie to ujął - to było zwykłe dogadanie z komunistami.
a czy w tych "pismach" jest coś o tym, że ludzie Kaczyńskiego kręcą lody w SKOK-ach i chcą wykupywać po bandycju prywatne banki za złotówkę, a ciemny lud ma zasuwać za miskę ryżu?
Jest coś o tym?
@greg - celne spostrzeżenie ;))
@ Janek .N
Propagandysta Janek jak zwykle nadaje, ... a u was murzynów biją.